Z wczorajszego komunikatu Głównego Lekarza Weterynarii wynika, że większość skażonego rzekomo dioksynami mięsa z Irlandii trafiłana sklepowe półki. Trwają postępowania wyjaśniające w obrocie detalicznym.
Z 88 ton, które trafiły do importera w woj. wielkopolskim, aż 71 ton wyeksportowano na Węgry. Do zakładów na terenie tego regionu trafiło 5,2 tony. Resztę, w ilości 10 ton przekazano do odbiorców w woj. śląskim. Do dnia 8 grudnia służby weterynaryjne zatrzymały na terenie Wielkopolski około 2 ton surowego mięsa i 207 wędzonego boczku. Większość produktów trafiła na rynek.
Jeśli chodzi o woj. mazowieckie, to służby ustaliły, że mięso w ilości 540 ton zostało przekazane do zakładów w województwach: łódzkim, kujawsko-pomorskim, podlaskim, śląskim i podkarpackim. Około 22 ton pozostało w regionie. 88 ton trafiło do zakładów w woj. wielkopolskim. Tam na miejscu zatrzymano około 9 ton. Prowadzone są intensywne działania w celu przeliczenia produktów znajdujących się w zakładzie (pasztety) wyprodukowanych z tego surowca (kilka milionów sztuk). Na teren woj. łódzkiego z Mazowsza trafiły 153 tony surowca. Mięso przekazano do dwóch odbiorców. Na terenie jedno z nich zajęto około 19 ton mięsa. Pozostała partia została przerobiona i wprowadzona do obrotu. Z drugiego ok. 22 ton przesłano do woj. lubelskiego, gdzie zostały one przetworzone na smalec i również wprowadzone do sprzedaży.
Duże ilości z woj. mazowieckiego trafiły także na Kujawy. Tam również po przerobieniu głownie na smalec i boczek, cała produkcja trafiła na rynek.