Wczoraj po 5 dniach wzrostu zakończyła się świetna passa rzepaku. Na Matifie we wtorek przyszła korekta, jednak nieznaczna. Najczęściej notowany kontrakt lutowy staniał o 1,5 EUR/t do 513 EUR/t. A co z pszenicą i kukurydzą?
Rzepak: spadek, ale nastroje dobre
Korekta przyszła pomimo wzrostów cen oleju palmowego (wartości najwyższe od 2 lat) i soi. Prognozy zbiorów soi w Brazylii spodziewane są na poziomie zaledwie 161 ton; tak twierdzą analitycy USDA w stolicy kraju, podczas gdy październikowy raport WASDE informował o 169 mln ton.
Nastroje na rynku rzepaku pozostają dobre; świadczy o tym wzrost udziału długich pozycji netto (zakładów na rosnące ceny) przez inwestorów.
Pszenica: wzrost, ale nastroje gorsze
Na rynku pszenicy wzrosty cen, jednak gorsze niż w przypadku rzepaku nastroje. Pszenica zdrożała na Matifie o 0,25 do 223,75 EUR/t. Co prawda ciągle mówi się o rosyjskich cenach minimalnych sięgających nawet 245-250 USD/t, jednak nieoficjalne informacje mówią o kwotach rzędu 234-238 USD za tonę. To czy udało się wprowadzić minimalne kwoty pokażą zapewne najbliższe większe przetargi.
Najnowsze informacje z Australii powinny sprzyjać wzrostom cen; australijski resort rolnictwa spodziewa się zbiorów pszenicy na poziomie 28,5 mln ton, o 3,5 mln ton mniej niż w poprzedniej prognozie. Prognozy Rabobanku opiewają na 27,5 mln ton.
Inwestorzy w Paryżu zwiększyli udział krótkich pozycji netto, a więc zakładów na spadające ceny.
Na rynku kukurydzy doszło tylko do symbolicznego wzrostu – o 0,5 EUR/t do 212 EUR/t.
Źródło: Kaack