Problemy z transportami przez kanał Sueski i zakaz importu pszenicy co najmniej do połowy października wprowadzony przez Turcję – to główne czynniki, które oddziałują na ceny tego zboża. Szczególnie dotkliwie w basenie Morza Czarnego.
Na zakazie szczególnie cierpi Rosja, która była głównym dostawcą pszenicy do Turcji; od czerwca 2023 do stycznia 2024 Turcja zaimportowała 6,45 mln ton, z czego 5,33 mln ton, czyli 83% pochodziła z Rosji. Należy wskazać, że choć spożycie chleba w Turcji należy do najwyższych na świecie, to import napędza także fakt, że kraj ten z ekwiwalentem 5,8 mln ton pszenicy jest największym na świecie eksporterem mąki. I chociaż import pszenicy jest obarczony 130-procentowym cłem, to jeżeli wyjedzie ona z kraju w postaci mąki lub makaronów, to ziarno jest z tego cła zwolnione.
USDA wskazuje, że turecki import pszenicy spadnie z szacowanych 8 do 6,5 mln ton przy założeniu, że zakaz zostanie zniesiony planowo, a eksporterzy mąki nadrobią spowodowane zakazem ilości. Nie brakuje jednak pogłosek, że zakaz zostanie przedłużony do końca roku; wówczas import mógłby spaść do zaledwie 4,5 mln ton.
Problemy Rosji to niestety także problemy dla unijnego ziarna, bowiem zaostrzy się konkurencja na rynkach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, a także na rynkach azjatyckich; już teraz Bangladesz z 3,8 mln ton w sezonie 2023/2024 zajmuje wysokie miejsce jeśli chodzi o import z Rosji, a Indonezja i Pakistan zaimportowały w tym czasie po ok. 1,6 mln ton rosyjskiej pszenicy.
Wszystko to powoduje, że rosyjska polityka cenowa może być teraz jeszcze bardziej agresywna, co nie wróży dobrze cenom także na paryskim Matifie.
Źródło: Kaack
Należy zdjąć zboża z matif. To będzie koniec spekulacji i powrót uczciwych zasad rynkowych.
Dlaczego komentarz mój nie został opublikowany?
Co ma rosyjska pszenica wspólnego z naszą europejską? Rosja chyba ma zakaz importu na zachód i Ukraina więc oco chodzi? Zmowa cenowa i mafia rządzi!!! A u nas nieudolny rząd Tuska!!!!