Dzisiaj podczas konferencji prasowej w Warszawie lider Agrounii stwierdził, że projekt nowej Wspólnej Polityki Rolnej to “150 stron bzdur, głupot i regulacji, które będą największym wrogiem polskiego rolnictwa”.
– To jest 150 stron które pokazują, że polski rolnik ma być parobkiem Europy […]. Polska to nie jest kolonia, my nie wyrażamy na to zgody. To jest 150 stron napisanych w sposób niezrozumiały i świadomy, tak aby rolnicy nie mogli tego zrozumieć – stwierdził.
– My jako producenci żywności najlepszej w Unii Europejskiej żądamy tego, by dopłaty do rolnictwa były takie, jak nam Prawo i Sprawiedliwość obiecywało, a Prawo i Sprawiedliwość obiecywało prostych i jasnych dopłat – mówił.
– Następnie stwierdził, że w projekcie nie ma zapisów stanowiących, że dopłaty będą równe tym obowiązującym w krajach Europy Zachodniej.
– Ten dokument będzie powodował z jednej strony skansen i malutkie gospodarstwa, a z drugiej strony […] w Polsce będą wielkie farmy, które za chwilę będą posiadaczami tysięcy hektarów, które będą produkować żywność, która będzie wg mnie słabej jakości – dodał.
– [wg tego dokumentu, red.] dopłaty są uwarunkowane od spełnienia wielu różnych warunków co jest nieuczciwe wobec rolników, którym obiecywano, że po kilku latach od wejścia do UE te dopłaty będą wyrównane i dostaniemy dopłaty, jakie mają nasi koledzy w Zachodniej Europie. Dlatego żądam równych dopłat, nie warunkowanych od spełnienia wyimaginowanych zasad, które są dla nas nieuczciwe – stwierdził Kołodziejczak, po czym podpalił trzymany w rękach projekt.
Pełny zapis konferencji dostępny jest m.in. na profilu Agrounii na Facebooku.