Kołodziejczak o liście importerów zbóż z Ukrainy: PiS całkowicie świadomie nie publikuje tej listy

Dziś przed gmachem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przy ul. Wspólnej lider Agrounii Michał Kołodziejczak podczas konferencji prasowej wypowiadał się na temat listy importerów zbóż z Ukrainy. Postawił przy tym partii rządzącej dość mocne zarzuty.

– Proszę państwa, Polakom należy się prawda co do tego, które firmy kupowały zboże z Ukrainy. Minister rolnictwa Robert Telus jeszcze w kwietniu mówił, że jest za tym, żeby taką listę opublikować, żebyśmy wszyscy się dowiedzieli, kto to zboże z Ukrainy do Polski przywoził i kto na nim zarabiał. Do dzisiaj ta lista jest nieopublikowana i jest kilka powodów według nas, dlaczego to nie zostało do dzisiaj zrobione. Bo wbrew zapowiedziom polityków PiS-u ciągle my nie znamy tych firm. A co mówi Robert Telus? Bo powiedział już kilka tygodni temu, że on jest za tym, żeby ta lista została opublikowana. To ja teraz pytam, czy jeżeli minister rolnictwa jest za czymś i tego nie robi, to jaki to ma też jaki to ma też przełożenie na jego inne decyzje? – pytał Kołodziejczak.

– Dzisiaj nie możemy wierzyć takiemu człowiekowi, dlatego wystosowałem list do premiera Mateusza Morawieckiego, by on opublikował tą listę. Ta wiedza należy się nie tylko polskim rolnikom, ale tak naprawdę należy się wszystkim Polakom. My chcemy wiedzieć, kto dorobił się na przewożeniu zbóż z Ukrainy. Robert Telus, premier Morawiecki, komisarz Wojciechowski mówią, że to Wszystko było działanie zgodne z prawem, firmy działały zgodnie z obowiązującym prawem, więc zostało ustanowione w Polsce takie prawo, na które się zgodzili nasi rządzący, by kilka firm mogło dorobić się kosztem całego społeczeństwa. I to jest nieuczciwe, to jest nie fair, szczególnie w świetle dzisiejszych słów komisarza Wojciechowskiego, który w Radiu Zet powiedział, że cena produktów rolnych nie ma wpływu na ceny żywności w sklepach, więc jasno wiemy, że tańsze zboże z Ukrainy, które przywoziły firmy do Polski nie przełożyło się na tańszą żywność w sklepach, bo to jest jedyny warunek pod jakim moglibyśmy powiedzieć, że rozumiemy to działanie – mówił lider Agrounii.

– Dlatego chcemy znać tą listę, chcemy wiedzieć którzy ludzie powiązani z jednymi czy drugimi politykami, bo to są też politycy i PiS-u i opozycji, którzy na tym się dorabiali, którzy robili na tym duży kapitał, wykorzystali sytuację wojny na Ukrainie i mogli się na tym dorobić. Mało tego, okazuje się, że rządzący, czyli Prawo i Sprawiedliwość całkowicie świadomie tej listy nie publikuje bo dzisiaj trzyma na haczyku tych, którzy to zboże przywozili. Z informacji, które nam udało się pozyskać w tamtym tygodniu wynika, że nie ma najmniejszych przeciwwskazań, żeby taką listę opublikować, ale trzeba się zastanowić, co by było, gdyby na przykład ta lista została opublikowana i dowiedzielibyśmy się, że na przykład popularny producent mąki albo firma która hoduje zwierzęta kupowała to zboże z Ukrainy i dziś Polacy mogliby unikać produktów danej firmy – stwierdził.

– Prawo i Sprawiedliwość bardzo możliwe, że używa szantażu wobec takich firm i mówi im: jak będziecie niedobrzy, to opublikujemy listę, jeżeli nie wesprzecie kampanii do Sejmu, która się zbliża i kolejnych kampanii w następnym roku, opublikujemy listę, pokażemy was i to są niestety te sygnały, które też dostajemy i te firmy naprawdę są dzisiaj przerażone, stoją w rozkroku i według mnie są w stanie spełnić każde żądanie partii rządzącej, żeby tylko szerokie społeczeństwo nie dowiedziało się, kto, czego, ile kupił – stawiał mocna zarzuty Kołodziejczak.