Na dzisiejszym posiedzeniu ministrów rolnictwa UE Polskę reprezentował sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Michał Kołodziejczak. Zapytany, dlaczego rolnicy wciąż protestują, choć dokonano zmian w Zielonym Ładzie, odpowiedział, że protesty są podsycane politycznie.
– Cała Europa popiera stanowisko Polski – powiedział wiceminister Michał Kołodziejczak po posiedzeniu Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa UE, odnosząc się do wprowadzonego do debaty na wniosek polskiej delegacji punktu dotyczącego odszkodowań dla rolników, którzy ponieśli straty wywołane przymrozkami, gradem itp. zjawiskami pogodowymi. Ministrowie rolnictwa zgodzili się, że takie sytuacje kryzysowe muszą być lepiej definiowane przez Komisję Europejską, z uwzględnieniem specyfiki regionów Europy, oraz że budżet przeznaczony na odszkodowania musi być wyższy niż dotychczas.
Sekretarz stanu Michał Kołodziejczak kilkukrotnie powiedział, że obecna na posiedzeniu komisarz (niestety za żadnym razem nie podał jej nazwiska) zgodziła się z postulatem przeznaczenia dodatkowych środków finansowych. Jednocześnie stwierdziła, że należy zmapować straty i obliczyć je, żeby je zrekompensować.
Rozmawiano również o Zielonym Ładzie i wprowadzonych niedawno zmianach. Polska delegacja podtrzymała stanowisko, że jakiekolwiek zmiany nie mogą odbywać się kosztem rolników i muszą być z nimi konsultowane. Jest to szczególnie ważne w sytuacji, gdy ogromny wpływ na rolników mają kryzysy pogodowe i polityczne. Jak powiedział wiceminister Kołodziejczak, zmianom klimatu i związanym z nimi odszkodowaniom poświęcona była bardzo duża część obrad.
– Jestem przekonany, że dodatkowe pieniądze z rezerwy kryzysowej będą na ten cel uruchomione – powiedział Michał Kołodziejczak.
Wiceminister rolnictwa został też zapytany, dlaczego, choć dokonano zmian w Zielonym Ładzie, rolnicy wciąż protestują.
– Widzimy dużo niepokojów związanych z Zielonym Ładem. Stanowisko, żeby pozostawać przy tym, co było, jest wygodne dla wielu, ale zmiany są istotne. Dużo obaw jest podsycanych politycznie, data wyborów mobilizuje do działań, jest to też niedostrzeganie tego, co zrobił premier Tusk, który przez wiele miesięcy był zaangażowany osobiście, była też aktywna rola ministra Siekierskiego. Tak samo w sprawie ukraińskiej jesteśmy do przodu, bo widzimy, że niektóre atm-y zostały już wykorzystane i obronne mechanizmy zostaną uruchomione od razu – mówił Michał Kołodziejczak.
Sekretarz stanu w MRiRW mówiąc o Zielonym Ładzie używał pojęć “zmiana” oraz “modernizacja” i podkreślał, że modernizacja jest zawsze bardzo istotna.
– Bardzo często przy protestach słyszymy, żeby wycofać wszystkie zmiany. To są działania na nieświadomości rolników. Hasło, żeby wyrzucić wszystkie zmiany widać też przy organizacji protestu w Brukseli. Nie jest tajemnicą, że wiele osób chodzi z kamizelkami polexit, z czym ja się nie zgadzam; sam dostaję wiadomości na skrzynkę, żebyśmy znów nawiązywali kontakty z Białorusią, Rosją. Wpływ Rosji jest wyraźny, mówienie o wyłączaniu modernizacji jest na rękę Rosji; jeśli nie chcemy zmian, to jest kierunek rosyjski.
Na koniec Michał Kołodziejczak powiedział, że każdy kto chce, aby Unia Europejska prowadziła politykę prorolniczą i proobywatelską, chce mieć “normalną Europę”, musi głosować na tych, którzy chcą Europy żyjącej w zgodzie i przeciwstawiającej się wspólnie zagrożeniu.
Jeśli rządzący zarzucają że PiS jest liderem zielonego ładu bo i Wojciechowski był jego zwolennikiem świadczy że ten PiS to nie jest taką partią której obce jest słowo modernizacja. Oczywiście zielony ład to nie była jedna zielona książeczka. To było wieloaspektowe i nie do końca transparentne przedsięwzięcie. Co za tym się kryje zaczęło wychodzić kiedy zaczęto je interpretować tak żeby to było ciężarem dla takich państw które zbyt szybko zaczęły się rozwijać czytaj Polska. Raczej wątpię aby pan Kołodziejczak mówiąc o modernizacji mówił obiektywnie wysuwając swój obóz polityczny jako lidera w tymże unowocześnianiu rolnictwa. Rolnicy nie są głupcami potrafią liczyć pieniądze i przewidywać przyszłość.