Zarząd KRIR zwrócił się do Ministra Infrastruktury Dariusza Klimczaka o wprowadzenie zmian w ustawie Prawo wodne, uzasadniając tę konieczność częstymi suszami i niedoborami wody. Wniosek został przesłany 29 maja, a dopiero 16 sierpnia Ministerstwo Infrastruktury odpowiedziało, że petycja KRIR jest niezasadna.
Ministerstwo Infrastruktury odrzuciło jako niezasadną petycję Krajowej Rady Izb Rolniczych o zmiany w ustawie Prawo wodne. Znamienne jest, że prezesowi KRIR Wiktorowi Szmulewiczowi odpowiedział nie minister Klimczak, ale zastępca dyrektora Departamentu Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej Małgorzata Bogucka-Szymalska.
Apel Krajowej Rady Izb Rolniczych
– Obecna sytuacja hydrologiczna w kraju, charakteryzująca się częstymi suszami i niedoborami wody, wymaga podjęcia natychmiastowych działań mających na celu poprawę zarządzania zasobami wodnymi. W związku z tym KRIR wnioskuje o umożliwienie budowy zbiorników retencyjnych o powierzchni do 1 ha na zgłoszenie oraz wprowadzenie możliwości budowy zbiorników do 3000 m² bez konieczności zgłoszenia, pod określonymi warunkami – czytamy w piśmie KRIR skierowanym do Ministra Infrastruktury. Jest w tym piśmie również wniosek o umożliwienie bezpłatnego poboru wody z tych zbiorników na potrzeby rolnicze, „co będzie istotnym wsparciem dla rolników borykających się z problemem niedoboru wody”.
Odpowiedź Ministerstwa Infrastruktury
Ministerstwo Infrastruktury tłumaczy: Staw o pow. 1 ha napełniany wyłącznie wodami opadowymi, roztopowymi lub gruntowymi ma negatywny wpływ na poziom wód gruntowych, ponieważ podczas upałów czy suszy odparowuje z niego więcej wody niż z gruntu. Poza tym taki staw miałby wpływ na sąsiadów, więc zezwolenie na taką budowę nie może obyć się bez procedur bardziej skomplikowanych niż zgłoszenie.
Duży staw pogłębia skutki suszy
– Wskazany w petycji obiekt o powierzchni 1 ha (to 30 000 m3 pojemności) zasilany jest wyłącznie wodą opadową i gruntową. Spowoduje to konieczność całkowitego jej zebrania z kilku hektarów co wywoła skutki dla okolicznego stanu wód, w tym zmiany kierunków przepływu wód podziemnych. Taki staw nie przyczynia się do walki z suszą, a wręcz może pogłębić jej skutki – wyjaśnia Ministerstwo Infrastruktury.
Bezpłatny pobór wody narusza przepisy unijne
Równie miażdżącą opinię Ministerstwo Infrastruktury wydało w sprawie wniosku o bezpłatny pobór wody.
– W odniesieniu do kwestii bezpłatnego poboru wód ze zbiorników retencyjnych (bez względu na ich wielkość) na potrzeby rolnicze, informuję, że takie działanie mogłoby doprowadzić do nieracjonalnego poboru wód, pogłębienia suszy na danym terenie, a także naruszenia przepisów unijnych. Zgodnie z art. 9 Ramowej Dyrektywy Wodnej Państwa Członkowskie uwzględniają zasadę zwrotu kosztów usług wodnych, włączając koszty ekologiczne i materiałowe, uwzględniając analizę ekonomiczną oraz w szczególności zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”. Z przedmiotowego przepisu wynika zasada, że podmiot korzystający ze środowiska musi ponosić z tego tytułu opłaty – informuje Ministerstwo.
Krajowa Rada Izb Rolniczych bezsilna?
Wydawałoby się, że obecność prezesa KRIR Wiktora Szmulewicza przy ministrze rolnictwa Czesławie Siekierskim na wszelkich spotkaniach, często po prawej ręce ministra, świadczy o tym, że Izby Rolnicze zyskały jakiś wpływ na legislację w sprawach rolnictwa. Jak widać, nie jest to prawda – prezes Szmulewicz musiał czekać 2,5 miesiąca na odpowiedź – odmowną, w dodatku podpisaną nie przez ministra, nie przez wiceministra, nie przez dyrektora, ale przez zastępcę dyrektora departamentu. Nie pierwsza to odmowa – przypomnimy choćby wniosek o zwiększenie pomocy dla rolników poszkodowanych przez klęski (pisaliśmy o tym tutaj ). W zasadzie na żadne pismo KRIR żadne ministerstwo nie odpowiedziało – tak, zrobimy to.
Nie tego rolnicy oczekują po działaczach Izb Rolniczych.