Obecny czas to okres nieco mniejszej intensywności prac w gospodarstwie, stąd też wielu rolników wykorzystuje go na porządki i np. usuwanie drzew. Na niektóre wycinki pozwolenia nie trzeba, ale w przypadku niektórych prac potrzebne jest zezwolenie. Przyjrzymy się zatem obydwu przypadkom.
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku posiadania lasu, a inaczej jeśli chcemy wyciąć drzewa z posesji. Aby pozyskać drewno z lasu prywatnego należy ten fakt zgłosić do organu sprawującego nad nim nadzór. Jeśli działka objęta jest uproszczonym planem urządzenia lasu (UPUL), pozyskanie odbywa się na podstawie jego zapisów, które określają m.in. maksymalną (nie przekraczającą możliwości produkcyjnych lasu) wielkość pozyskania w ciągu 10-letniego okresu gospodarczego, czy też rodzaj możliwych do zastosowania cięć. To w UPUL znajdziemy informację, na jakiej części terenu można prowadzić pozyskanie w danym czasie. W przypadku gdy działka nie jest objęta UPUL, zgodę na pozyskanie wydaje starosta.
Drewno pozyskane w lasach podlega ocechowaniu, czyli potwierdzeniu legalności jego pozyskania. Na drewnie umieszcza się znak graficzny i wystawia świadectwo legalności, które uprawnia do transportu i przerobu drewna. Świadectwo legalności jest wystarczającym dokumentem do zbycia takiego drewna lub jego sprzedaży – nie ma potrzeby uzyskiwania dodatkowego pozwolenia. Co do zasady ocechowaniu podlega każde drewno pozyskane z lasu (również pozostałości, drobnica gałęziowa).
W przypadku gdy właściciel lasu pozyskuje drewno niezgodnie z uproszczonym planem urządzenia lasu lub decyzją określającą zadania z zakresu gospodarki leśnej albo bez wymaganego pozwolenia może na niego zostać nałożona kara grzywny. Co więcej z lasów prywatnych bez zgody właściciela drewna nie może pozyskiwać osoba trzecia – jest to kradzież. W przypadku terenów dzierżawionych pozwolenie na pozyskanie drewna jest zależne od ustaleń i zapisów w umowie z właścicielem dzierżawionego prywatnego terenu.
Inaczej wygląda sytuacja jeśli planujemy wyciąć drzewa z własnej posesji. W tym przypadku należy złożyć wniosek do gminy i uzyskać pozwolenie na wycięcie takiego drzewa. Jednak nie jest ono wymagane, jeśli planujemy usunąć krzew lub krzewy, drzewa lub krzewy złamane lub wywrócone w wyniku wypadku, katastrofy lub działania czynników naturalnych, na przykład podczas wichury lub ścięte przez bobra.
Ponadto możemy wyciąć bez pozwolenia drzewa takie jak bożodrzew gruczołkowaty (Ailanthus altissima) i inne gatunki, jeśli obwód pnia na wysokości 5 cm nie przekracza: 80 cm w przypadku topoli, wierzby, klonu jesionolistnego oraz klonu srebrzystego; 65 cm jeśli jest to kasztanowiec zwyczajny, robinia akacjowa oraz platan klonolistny oraz 50 cm w przypadku pozostałych gatunków drzew.
Jeśli chodzi o drzewa i krzewy owocowe, to zezwolenie potrzebne jest wyłącznie wtedy, gdy rosną one na terenach zieleni, na przykład bulwarach lub dworkach udostępnionych do zwiedzania lub nieruchomości lub jej części wpisanej do rejestru zabytków.
Jest jednak dobra wiadomość, ponieważ procedowana jest obecnie ustawa i od przyszłego roku zwiększony zostanie obwód pnia mierzonego na wysokości 5 cm i właściciel będzie mógł usunąć drzewo, jeśli będzie miało 100 cm w przypadku topoli, wierzb, klonu jesionolistnego oraz klonu srebrzystego; 85 cm w przypadku kasztanowca zwyczajnego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego oraz 70 cm w przypadku pozostałych gatunków drzew.
Możesz jechać przepisowo pęknie opna lecisz w drzewo.
Możesz jechać przepisowo i bezpiecznie wpadniesz w poślizg bo wyskoczy zwierzyna lecisz w drzewo.
Możesz jechać bezpiecznie przepisowo i asekuracyjnie ktoś wyprzedza na trzeciego i leci w ciebie ratując się lecisz na poborze i uderzasz w drzewo
Zmierz obwód 5 cm nad ziemią. Powodzenia. Kiedyś była to wys. napierśna, ok 150 cm ale KTOŚ WAŹNY musiał się wykazać zmianą.
A czemu nie mierzyć 5cm pod powierzchnią ziemi? Moźna będzie na leźąco, wygodniej.
@Sos Co jest bardziej niebezpieczne dla auta wypadającego z drogi? Rów czy drzewo? Jasne, trzeba jeździć bezpiecznie ale na 100 wypadków, w których pojazd uderza w drzewo, giną aż 33 osoby! Historycznie drzewa sadzono bo dawały cień koniom i woźnicom. Ograniczały też nawiewanie śniegu na jezdnię. Lata temu nie były one tak niebezpieczne dla kierowców, bo samochody jeździły wolniej. Rozwiązaniem kompromisowym jest sadzenie drzew nie bezpośrednio przy jezdni ale za rowem lub w pewnej odległości jeśli rowu nie ma.
Niech wytną wszystkie drzewa przy ulicach i drogach czy życie i zdrowie jest mniej ważne niż jakieś zgnite drzewo. Drzewa powinny rosnąć w lasach tam jest ich miejsce A nie przy skraju drogi.
Ta a potem będą ci przeszkadzać rowy, widziałeś jak dachuja auta przez te dziury w ziemi, jakie to niebezpieczne
Co za bzdury opowiadasz…. Lasy zamieniamy na tereny mieszkalne. Wiec tym tropem idąc nie było by żadnych drzew. A bezpieczeństwo na drodze zależy od zachowania kierowców a nie drzew… nie umiesz jeździć odpowiedzialnie to chodź pieszo. Raczej to nie drzewa wyskakują kierowcą pod koła. Tylko kierowcy wjeżdżają w drzewa najczęściej z powodu niedostosowania prędkości do warunków jazdy.
Nie do końca się z Tobą zgodzę. Kiedyś byłem świadkiem wypadku, w którym zginęły osoby zjeżdżające z drogi idiocie wyprzedzającemu na trzeciego. Sprawcą bez szwanku, niewinna rodzina ocaliła go zjeżdżając z drogi, niestety nie uciekli przed przydrożnym drzewem. Drzewa wszędzie i w jak największyh ilościach, jestem za, ale czy przy drogach … chyba jednak nie. Pozdrawiam.
Masowa zbrodnia na zdrowiu i klimacie, w dodatku przyspieszenie erozji gleby i zmniejszeniu plonów.