Powszechnie wiadomo, że rolnicy oszczędzają na zakupie kwalifikowanego materiału siewnego. Wolą produkować go we własnym zakresie. Nie byłoby problemu, gdyby robili nie stwarzając zagrożenia dla siebie i środowiska. Niestety tak nie jest. Powszechnie stosowaną metodą zaprawianie ziarna jest używanie 50 lub 100 kilogramowych betoniarek budowlanych jako zaprawiarek. Działanie takie jest nie tylko wbrew opiniom krótkowzroczne z powodów ekonomicznych, ale także nierozsądne.
Na wstępie trzeba pamiętać, że zaprawianie nasion to nic innego jak zabieg z wykorzystaniem środków ochrony roślin. Dlatego też zgodnie z art. 74 ustawy z dnia 18 grudnia 2003 roku o ochronie roślin” zabiegi te mogą wykonywać tylko ci rolnicy, którzy ukończyli szkolenie w zakresie stosowania środków ochrony roślin i posiadają aktualne zaświadczenie.
Takie szkolenia prowadzone są na terenie całego kraju. Można je ukończyć w jednej z 295 jednostek szkoleniowych w kraju. Wykaz tych jednostek można znaleźć na stronach internetowej PIORIN (www.piorin.gov.pl) – swoje wykazy zamieszczają także każde z wojewódzkich inspektoratów. Szkolenia takie niestety są płatne, ale ceny nie są wysokie. Za 14 godzin szkolenia, w tym 4 godzin zajęć praktycznych trzeba zapłacić od 50 do 70 zł. Zajęcia są organizowane według zgłoszeń i potrzeb rolników. Warunkiem uzyskania zaświadczenia o ukończeniu szkolenia, które jest ważne przez 5 lat, jest zdanie egzaminu.
“Rolnicy sami dbają o to, by być zgodnym z przepisami prawa i na tyle ośrodki doradztwa rolniczego prowadzą te szkolenia regularnie, że jest to zachowane” – powiedziała redakcji Anna Kraska, Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Koszalinie.
Dostępność do jednostek szkoleniowych jest różna. Generalnie jednak w jednym wojewódzkie jest ich od kilku do nawet kilkudziesięciu. W zachodniopomorskim takich punktów są 4. Najwięcej znajduje się na Dolnym Śląski, bo aż 36. Głównie szkoleniami zajmują się ośrodki doradztwa rolniczego.
Urzędnicy Inspektoratu Ochrony Roślin potwierdzają jednak, że szkolenia swoje, a praktyka swoje. Rolnicy łamią przepisy narażając swoje zdrowie i innych. PIORIN przeprowadza rocznie ok. 18 tys. kontroli bezpośrednio u rolników w ramach prowadzonego nadzoru nad stosowaniem środków ochrony roślin. Jak się okazuje rolnicy najczęściej lekceważą obowiązek stosowania odpowiedniej odzieży ochronnej, nie prowadzą ewidencji stosowania środków ochrony roślin a zdarza się, że wykonują niebezpieczne dla zdrowia zabiegi ochronne bez odpowiedniego przeszkolenia.
“Każdy środek ochrony roślin może stwarzać zagrożenie zarówno dla stosującego jak i środowiska. Niezmiernie istotnym jest przestrzeganie przy stosowaniu środków ochrony roślin podstawowych standardów bezpieczeństwa (BHP) w postaci stosowania odzieży ochronnej, specjalistycznego sprzętu . Wielu rolników, którzy we własnym zakresie wykonują zaprawianie nasion, często podchodzi zbyt lekceważąco do zachowania podstawowych zasad bezpieczeństwa przy stosowaniu środków ochrony roślin, w tym zapraw.” – powiedział redakcji Bogdan Gójski, naczelnik Wydziału ochrony roślin i techniki z Głównego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Warszawie.
Dlatego też w roku bieżącym Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin rozpoczęło 3 -letnią kampanię edukacyjno – informacyjną skierowaną do rolników i sadowników pt. “Bezpieczeństwo stosowania środków ochrony roślin”. Czy przyniesie ona efekty? Czas pokaże.
Nie czekając, aż inni nas uświadomią, warto już dziś zastanowić się, czy opłaca się narażać zdrowie. Powszechnie stosowana metoda zaprawiania ziarna przy wykorzystaniu małych betoniarek budowlanych, jest mało skuteczna i bezpieczna. Ponadto niezgodna z przepisami. W konsekwencji zarobek może być marny, a jak jeszcze by do tego doliczyć 500 zł mandat…
“
