Czy patrząc na cenniki chińskich aut zastanawialiście się kiedyś, ile kosztuje chiński ciągnik w samych Chinach? Nie jakiś mały, ale konkretny o dużej mocy, taki na przykład 340-konny. Sprawdźmy to na przykładzie maszyny marki jaką w Polsce znacie – Lovol.
Jeszcze nie tak dawno temu, gdy ktoś wspominał o chińskich ciągnikach, większość rolników machała ręką – bo to „do lekkich prac” albo „z częściami różnie bywa”. Ale dziś? Dziś Chińczycy wchodzą do gry z zupełnie innej półki. I to bynajmniej nie po cichu i nie skromnie.
Oto nasz przykład – Lovol P3404 CVT to ciągnik, który śmiało może stanąć w szranki z europejskimi i amerykańskimi gigantami. A przynajmniej z niektórymi, bo zarówno moc, jak i wyposażenie jest całkiem całkiem. Popatrzmy.
Chińskie 340 koni mocy? No ba!
Model P3404 CVT to najnowsze dziecko koncernu Weichai Lovol, pokazane szerokiej publiczności podczas wystawy maszyn rolniczych w Wuhan. To maszyna o mocy 340 KM, napędzana koncernowym silnikiem Weichai WP10H o pojemności 9,5 litra, spełniającym normę emisji spalin Stage V.
Silnik ten – co warto podkreślić – jest produkowany przez samego producenta ciągnika. Podobnie jak przekładnia, mosty i cała kabina.
To bardzo ważne, bo Lovol nie musi oglądać się na zagranicznych dostawców. W świecie, gdzie łańcuchy dostaw potrafią się rwać jak przegniły sznurek, ta niezależność technologiczna to duży atut – zarówno dla producenta, jak i przyszłych użytkowników.
CVT – bo liczy się płynność
Ciągnik Lovol P3404 CVT wyposażono – jak sama nazwa wskazuje – w bezstopniową przekładnię CVT. Co to daje? Przede wszystkim płynną jazdę w pełnym zakresie prędkości (0–40 km/h), bez szarpnięć i skoków obrotów. To szczególnie ważne podczas precyzyjnych prac uprawowych, gdzie każda zmiana tempa może wpłynąć na efekt końcowy. Dla operatora to także mniej zmęczenia i większy komfort.
A skoro o komforcie mowa – kabina to również w pełni autorski projekt Lovola. Przestronna, dobrze wygłuszona, klimatyzowana i miękko zawieszona. Wnętrze nie ustępuje europejskim odpowiednikom, a ergonomia robi bardzo dobre wrażenie.
Hydraulika, która robi wrażenie
Do zasilania maszyn towarzyszących Lovol P3404 CVT korzysta z pompy hydraulicznej o przepływie 190 l/min. To więcej niż wystarczająco, nawet do wymagających narzędzi w dużych gospodarstwach. Bez względu na to, czy ciągnik idzie w orkę, siew, czy transport – ciśnienia i przepływu nie zabraknie.
Podstawowe dane techniczne ciągnika Lovol P3404 CVT:
- Moc silnika: 340 KM
- Pojemność silnika: 9,5 l
- Norma emisji: Stage V
- Rodzaj przekładni: bezstopniowa CVT
- Prędkość maksymalna: 40 km/h
- Wydajność hydrauliki: 190 l/min
- Udźwig tylnego podnośnika: ponad 10 000 kg
- Napęd: 4×4
- Masa własna: ok. 11 000 kg
Lovol patrzy globalnie
Model P3404 to część większej ofensywy – chiński producent stawia mocno na ekspansję celując w trudne rynki europejskie. Podczas Agritechniki 2023 pokazano też mniejsze modele z tej samej serii, np. P7240 o mocy 240 KM i spotkały się one z dużym zainteresowaniem.
Wszystko wskazuje na to, że Lovol chce nie tylko rywalizować, ale i wyznaczać nowe standardy – przynajmniej w segmencie ciągników dużej mocy, ale za rozsądne pieniądze.
Czy warto się przyglądać tej maszynie?
Zdecydowanie tak. Lovol P3404 CVT to nie tania kopia, ale przykład konsekwentnego rozwoju chińskiej techniki rolniczej. Dzięki pełnej kontroli nad produkcją podzespołów, producent może zapewnić spójność, jakość i – co równie ważne – dostępność części.
Jaka jest cena chińskiego ciągnika o mocy 340 KM w Chinach?
Na koniec rzecz, która zawsze ciekawi najbardziej: ile to kosztuje? Otóż w Chinach Lovol P3404 CVT wyceniono na 1 780 000 juanów chińskich. Przy obecnym kursie (maj 2025) to około 990 000 złotych.
Oczywiście, do tego należy doliczyć cło, transport i marżę dealera, no i podatek VAT, ale nawet z tymi kosztami cena pozostaje atrakcyjna w porównaniu do europejskich ciągników tej klasy mocy.
Czy taki ciągnik przyjmie się na europejskich polach? Czas pokaże. Ale jedno jest pewne – konkurencja nie może już spać spokojnie.
Wciąż jednak nie doszli do porozumienia z samymi sobą jaki styl i wizerunek chcą kreować. Tu niebieskie, tam czerwone gdzie indziej zielone
A Valtra doszła do porozumienia ze sobą? A New Holland robi kombajny niebieskie jak ciagniki – dużo w tym świecie sprzeczności – a może dowolny wybór kolorystyki to przewaga zamiast wszystko robić na jedno kopyto?