fbpx

Ile kosztuje 33-letni Fendt 614 LSA Turbomatic? Czy wart jest swojej ogromnej ceny?

Na rynku używanych ciągników rolniczych nie widać kryzysu. Nadal mocny, mechaniczny ciągnik dobrze trzyma cenę na rynku wtórnym i szybko znajduje nowego właściciela. Sprawdźmy dziś, ile kosztuje 33-letni Fendt 614 i czy warto za niego aż tyle dać?

Baner Kuhn

Zdania co do używanych ciągników są bardzo podzielone. Jedni twierdzą, że zawsze warto, a inni, że to często przysłowiowa “mina” i zamiast szczęścia, będzie nieszczęście i płacz. Obie strony tej dyskusji mają rację, a prawda wcale nie leży po środku.

Zacznijmy od tego, że definicja używanego ciągnika jest bardzo płynna, bo używany czyli jaki? Jak wykazały ostatnie przypadki z ciągnikami Belarus, używany może też oznaczać taki ciągnik, który ma przebieg zerowy, a mimo to wg prawa jest używany.

Zostawmy jednak ten szczególny przypadek zawiłości prawa i skupmy się na maszynach naprawdę używanych, chociaż i ten temat jest bardzo szeroki.

Używany ciągnik czyli jaki?

Dla części z nas używany ciągnik znaczy po prostu kilkuletni. Taki, w którym znajdziemy niemal wszystkie nowoczesne systemy i użyteczności. Zazwyczaj także będzie znana dokładnie jego historia zakupu i pochodzenia. W większości przypadków będziemy mogli zapoznać się także z książką serwisową.

Baner Kioti
SDF baner

No i właśnie, historia przeglądów i eksploatacji, a krótko mówiąc, historia tego jak poprzedni właściciel dbał o maszynę to coś cennego. Na tyle cennego, że dosłownie taki posiadający pełna historię ciągnik jest bardziej cenny, a przynajmniej w oczach sprzedającego. Kupujący też chętnie widzą taką pełną historię ciągnika, bo wiadomo co się w nim działo.

Z kolei dla znacznej części z nas definicja używanego ciągnika wygląda nieco inaczej. Powiedzmy, że kategoria wieku jest tu bardzo rozciągnięta, sięgając kilkudziesięcioletnich modeli. Oczywiście w pełni sprawnych i w pełni funkcjonalnych w dzisiejszych czasach. Takich, do których możemy doczepić większość używanych przez nas maszyn rolniczych.

Fendt 614
165-konny silnik nie boi się ciężkiej pracy, fot. Adam Ładowski

Używany Fendt 614 LSA Turbomatic. Łakomy kąsek, albo…

Nie ma co ukrywać, że jedną z marek wzbudzających u miłośników używanych ciągników niemal drżenie rąk i dreszcz podniecenia, jest niemiecka marka Fendt. I co ciekawe, nie chodzi tu o jej najnowsze znakomite modele, a o starsze, pozbawione wszelkich elektronicznych bajerów.

Pomińmy jednak tą swoistą niemiłość użytkowników do nowoczesnej elektroniki w używanych ciągnikach, a skupmy się na przykładowym modelu Fendt 614. Powstał on w czasach pełnej i dopracowanej mechaniki, która do dziś jest ceniona za długowieczną pracę (prawie) bez awarii.

Model ten nie pozbawiony jest jednak pewnych cech ówczesnego luksusu. Podnośnik ma EHR, a napędy i blokady załączane są elektrycznie. Silnik, to legendarny już MWM, który tu fabrycznie posiadał 165 KM. Był także chętny na lekki i rozsądny tuning mocy, a wyciągnięcie z niego 180 koni mechanicznych nie stanowiło problemu.

Ma swoje za uszami

W opinii wielu użytkowników to dobry ciągnik, który dzięki niezwykłemu podejściu niemieckich inżynierów do prostej mechaniki jest także trwały i dość niezawodny. Dość, bo jak każdy używany ciągnik i ten może mieć swoje za uszami.

W opinii rolnika, w gospodarstwie którego już od 18 lat pracuje ten ciągnik, 33-letni Fendt 614 LSA Turbomatic to dobra maszyna, ale nie pozbawiona wad. Jak nam sam powiedział, dramatem może się tu okazać instalacja elektryczna. Mimo, że co do jej jakości do dziś nie ma zastrzeżeń, to użytkownika do białej gorączki doprowadzają śniedziejące na potęgę styki i złącza elektryczne.

Potrafią – jak mówi – żyć własnym życiem, a ciągnik jednego dnia szaleje, a drugiego już wszystko w porządku. Rozwikłanie tego problemu wiąże się z całkowitą wymianą instalacji elektrycznej, a to jest bardzo kosztowne.

Fendt
Model 614 LSA w oczach właściciela to dobry ciągnik, choć już wiek robi swoje, fot. Adam Ładowski

Inną “wadą” Fendta 614 LSA, o której mówi jego właściciel, jest tarcza sprzęgła wymagająca regularnej wymiany co 2500 – 3000 mtg. Na obronę, rolnik wskazuje jednak, że jego ciągnik dużo jeździ w transporcie i pogodził się już z okresową wymianą tego elementu.

Ile kosztuje używany Fendt 614 LSA?

Pytamy właściciela, czy mimo ogólnego zadowolenia z ciągnika mógłby go sprzedać? – W sumie tak, ale za nie mniej niż 100 000 zł – odpowiada. To sporo jak na 33-letni ciągnik, więc postanowiliśmy zajrzeć na portale aukcyjne.

Zgodnie z oczekiwaniami i popularnością tego modelu na rynku wtórnym ogłoszeń sprzedaży jest niewiele. Oto one:

– 1985 r, stan dobry, opony do zmiany – 80 000 zł;

– 1983 r, model LS, stan dobry, opony do zmiany – 78 000 zł;

– 1985 r, LSA, stan ciągnika i opon bardzo dobry, Niemcy – 186 000 zł;

Jesteśmy nieco zaskoczeni tak ogromną różnicą między ciągnikami z Polski, a tym jednym z Niemiec. Nawet uwzględniając stan techniczny, to przepaść cenowa.

Czy waszym zdaniem Fendt 614 LSA Turbomatic wart jest takiej ceny?

Baner McHale
Baner Kuhn

4 KOMENTARZE

  1. …mam Fenda 610S Turbomatic z 1973 roku. Sprowadziłem go z Bawarii i jest u mnie już 19 lat. Ciągnik tak prosty w obsłudze, że naprawy czy serwis olejowy to pestka i czysta przyjemność. Przez te wszystkie lata eksploatacji nigdy mi się nie popsuł!!! Praktycznie zero elektryki – oprócz świateł, rozrusznika i klaksonu. Traktor jest cudowny i nigdy go nie sprzedam! Za żadne pieniądze!

ZOSTAW KOMENTARZ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Najpopularniejsze posty

None found

Najpopularniejsze artykuły

None found

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.