W zeszłym tygodniu doczekaliśmy się polskiej premiery nowych opryskiwaczy samojezdnych Horsch Leeb. Maszyny te oferują m.in. zmienny rozstaw kół już od 1,8 m, a także szereg rozwiązań, które wpływają na komfort pracy i oszczędności, jak choćby możliwość oprysku rzędowego.
Uzupełnienie gamy opryskiwaczy Horscha
– Po pierwsze chcieliśmy trafić do gospodarstw, które produkują m.in. ziemniaka, ponieważ do tej pory maszyny przez nas oferowane nie oferowały rozstawu mniejszego jak dwa metry. Z tą maszyną, z opryskiwaczem VT, nasz rozstaw kół będzie się zaczynał od 1,8 m. Rzecz druga, opryskiwacz ten oferuje nam zmienny rozstaw kół, dlatego też jest to maszyna, która może być z powodzeniem wykorzystywana przez różnego rodzaju firmy usługowe – informuje Paweł Miś, specjalista produktowy w firmie Horsch.
Nowe opryskiwacze z serii VT pojemnością i rozstawem będą rozpoczynać gamę opryskiwaczy samojezdnych jako maszyny najmniejsze. Jeśli chodzi o rozstaw kół, VT zaczyna od 1,80 m i sięga 2,5 m. Dodatkowo też VT ma możliwość regulacji wysokości w zakresie od 1,10 m do 1,30 m.
Cztery nowe modele
W gamie opryskiwaczy VT Horsch oferuje 4 modele: 5.230, 5.300, 6.230 i 6.300, czyli zaczynając od najniższego 5 oznacza pojemność, 5000 litrów, 230 oznacza moc maszyny, to jest 230 koni. Analogicznie 6.230 to 6000 litrów, 230 koni, 5.300 – 5000 litrów i 300 koni i 6.300 to 6000 litrów, 300 koni mechanicznych.
Opryskiwacz skrojony na miarę
Nowe opryskiwacze to także szeroki wachlarz konfiguracji powodujący, że mogą być one skonfigurowane niemal dowolnie dla potrzeb danego gospodarstwa lub firmy usługowej. Na pola, gdzie nie mamy do czynienia z większym pofałdowaniem terenu wchodzi tańsza opcja napędu Opti Gear. Do wyboru mamy szeroki wachlarz belek, 3 systemy poziomowania i wiele więcej. O tym wszystkim rozmawialiśmy z Pawłem Misiem z firmy Horsch.