Od 15 lipca do 31 lipca w całej Polsce trwa badanie koniunktury w gospodarstwach rolnych, prowadzone przez Główny Urząd Statystyczny. W badaniu biorą udział wylosowane gospodarstwa, poinformowane o tym przez prezesa GUS. Po znalezieniu się na liście udział w badaniu jest obowiązkowy.
Główny Urząd Statystyczny przeprowadza w całej Polsce badanie koniunktury w gospodarstwach rolnych. Celem jest uzyskanie informacji o tym jak rolnicy oceniają minione półrocze oraz bieżącą sytuację w swoich gospodarstwach, czego spodziewają się w następnym półroczu, co myślą o opłacalności produkcji rolnej.
Wynik badania wpłynie na decyzje polityków…
– Informacje te są niezbędne do podejmowania decyzji o kierunkach rozwoju rolnictwa na poziomie kraju, województwa, ale także każdej gminy – czytamy na stronie Krajowej Rady Izb Rolniczych. – Uczestnictwo jak największej liczby osób w badaniu jest kluczowe dla jego efektywności. Dlatego zależy nam na zaangażowaniu osób cieszących się zaufaniem społecznym w popularyzację badania.
Wypowiedzą się tylko wybrani, ale udział jest obowiązkowy
Choć KRIR zachęca do udziału w badaniu, nie ma znaczenia, jak duża ilość rolników będzie chciała wziąć udział w badaniu oraz czy będzie chciała.
– Osoby fizyczne, których gospodarstwa rolne zostały wylosowane do ww. badania mają obowiązek udzielić wymaganych informacji – informuje Główny Urząd Statystyczny.
Czyli w badaniu biorą udział jedynie gospodarstwa wyznaczone przez GUS, a udział jest obowiązkowy. Na szczęście nie trzeba czekać na ankietera GUS w domu, ankietę można wypełnić przez internet, a szczegóły podaje GUS na stronie, której link podaliśmy wyżej.
W jakim stanie jest pacjent?
– Otrzymane wyniki posłużą do kształtowania polityki rolnej i żywnościowej kraju. Korzystać z nich będą instytucje rządowe i samorządowe – czytamy w komunikacie Głównego Urzędu Statystycznego.
Cóż, byłoby świetnie, gdyby opinie rolników miały wpływ na decyzje polityków dotyczące rolnictwa; warto też zauważyć, że decyzje podejmowane na poziomie kraju (nie mówiąc o gminie) są w dużym stopniu jedynie wdrożeniem decyzji podjętych na poziomie Unii Europejskiej. Ale oczywiście samo badanie jest istotne, choćby dla zorientowania się, w jakim stanie jest pacjent. Reszta zależy od kwalifikacji i zaangażowania lekarza.