Fortschritt RS 09 to pokraczny nośnik socjalistycznego dobrobytu, ale za to wspaniały

Są takie maszyny, które, choć bardzo praktyczne, to odeszły do lamusa mechanizacji rolnictwa. Jedną z nich jest nośnik narzędzi Fortschritt RS 09, który miał być też nośnikiem socjalistycznego dobrobytu. Czy mu to wyszło? No ba!

reklama
Baner Amazone

Powiedzmy to jasno: nośniki narzędzi powstały, bo rolnictwo było biedne, a umarły, bo rolnictwo stało się bogate. Tak, wiem, że niektórym ta teza o bogactwie nie pasuje, ale dziś ją obronię i nośnik narzędzi RS 09 jest tego najlepszym przykładem.

Pomysł powstania zmechanizowanego nośnika narzędzi rolniczych zrodził się jeszcze przed II wojną w zakładach Egona Scheucha z niemieckiego Erfurtu, ale ze względu na wybuch działań wojennych nie doczekał się realizacji. Jednak dzięki pomysłowości Egona Scheucha powstał za to samojezdny pojazd, którego zadaniem było holowanie samolotów po lotnisku.

reklama
Baner Kioti
Belka nośna umożliwiała przenoszenie nawet ciężkich maszyn, fot. Adam Ładowski

Fortschritt RS 09 to prawdziwy koń mechaniczny

Do pomysłu masowej produkcji tej maszyny wrócono już po wojnie, kiedy potrzeba wdrożenia mechanizacji do rolnictwa stała się pierwszoplanowym zadaniem. Maszyny te niemal jednocześnie na przełomie lat 40. i 50. powstały w USA (Allis-Chalmers) i Niemczech Zachodnich w zakładach Ruhrstahl oraz Lanz. Także w Niemczech Wschodnich (NRD) ruszyła produkcja oparta na starym pomyśle inż. Scheucha. Najpierw jako RS 08, a wkrótce ulepszona wersja RS 09.

Lata 50. to początek masowej produkcji maszyn i urządzeń, także rolniczych. Zrujnowana, ale podnosząca się z kolan Europa potrzebowała się wyżywić i tu niezbędna była mechanizacja. Ciągników jednak ciągle było mało, a ich produkcja niesamowicie kosztowna. Nawet ówcześni bogaci rolnicy nie mogli sobie na nie pozwolić. Ciągnik kupowały więc spółdzielnie rolnicze czy całe wsie, a taka maszyna pracowała dla wszystkich.

Pilnie potrzebny był więc sprzęt, który nadawałby się do pola, a jednocześnie był tani w produkcji, eksploatacji i zakupie. Pojawienie się więc nośników maszyn było strzałem w przysłowiową dychę.

Z tyłu można było zamontować standardowy zaczep 3-punktowy, fot. Adam Ładowski

Ta prosta maszyna zastępowała właściwie nie tyle traktor, co konie, które służyły w polu i transporcie. Nośnik maszyn był tak zaprojektowany, że można było na nim osadzić niemal dowolny rodzaj maszyny rolniczej (czasem na pomocniczej ramie) lub całkiem sporą skrzynię na duży ładunek. Taki nośnik był dosłownie koniem mechanicznym.

Fortschritt RS, czyli specjalne stajnie i obory

Dla tych, którzy nie pamiętają, przypomnę, że Niemiecka Republika Demokratyczna (NRD) była sztucznym tworem, który funkcjonował pod patronatem towarzyszy radzieckich. Cały kraj stał się właściwie jednym wielkim socjalistycznym obozem pracy dla ludzi, którzy nie mogąc emigrować na Zachód, zmuszeni byli w nim pozostać.

Prywatne gospodarstwa rolne właściwie nie istniały, a niemal cała ziemia uprawna skupiona była w kombinatach rolnych. To dla nich właśnie powstawały produkowane w latach 1955-1974 nośniki Fortschritt RS 09. Co stanowi pewną ciekawostkę, architektura budynków gospodarczych w tych kombinatach zaprojektowana została tak, aby spełnić wymagania dotyczące szerokości (152 cm), wysokości (184 cm) i promienia skrętu (240 cm) nośnika RS 09.

Silnik to chłodzony powietrzem 2-cylindrowy diesel w układzie widlastym o pojemności 1 l i mocy 15 KM, fot. Adam Ładowski

RS jest pokraczny, ale niesłychanie użyteczny

Cała konstrukcja nośnika narzędzi RS 09 podyktowana została maksymalnym wykorzystaniem użyteczności tej maszyny. Na prostej ramie, a właściwie belce nośnej, osadzono sztywne nieresorowane osie. Przednia wahliwa na kołach 6-16 może być przestawiana, co skraca rozstaw osi. Koła mogą być także rozsuwane na szerokość. Napędzana tylna oś z kołami 8-36 zespolona jest z silnikiem i skrzynią biegów.

Tworzy to na pierwszy rzut oka dość pokraczną całość z wysoko umieszczonym środkiem ciężkości i jeszcze wyżej fotelem kierowcy, którego warunki pracy były naprawdę spartańskie. Za plecami pod siedzeniem miał silnik, a nad sobą tylko niebo lub brezentową opończę opartą na stelażu. W późnych wersjach występowała skromna kabina.

Widlasty silnik diesla i dwa WOM-y

Fortschritt RS 09 przez 19 lat produkcji posiadał cztery rodzaje silników wysokoprężnych. Pierwszy 2-cylindrowy widlasty był austriacką konstrukcją produkowaną później już na licencji. W zależności od wersji miał pojemność od 1 do 1,15 litra i moc 15 do 18 KM. W późniejszych latach RS 09 otrzymał własnej wschodnioniemieckiej produkcji 4-cylindrowy diesel 1,6 l i mocy 25 KM.

Stanowisko kierowcy było bardzo spartańskie, ale za to dosłownie wysokie, fot. Adam Ładowski

Użyteczną w czasie prac polowych funkcjonalnością był obracany o 180° fotel kierowcy. Spowodowane to było tym, że RS 09 nie miał biegu wstecznego, a mechaniczny rewers. Pozwalało to na przemieszczanie się z tą samą prędkością do przodu, jak i do tyłu z wykorzystaniem przekładni o czterech przełożeniach w dwóch grupach. Prędkość maksymalna, o ile ktoś się odważył, wynosiła ok. 15 km/h, a w 4-cylindrowych wersjach do 20 km/h.

Z innych funkcjonalnych ciekawostek nośnika RS 09 było zastosowanie dwóch wałków WOM o prędkości 540 obr./min, blokady mechanizmu różnicowego i w razie potrzeby tylnego 3-punktowego układu zawieszenia narzędzi.

System narzędzi RS-a 09

Jak przystało na pracowitych niemieckich (choć wschodnich) inżynierów, do nośnika Fortschritt RS 09 opracowano całą gamę narzędzi rolniczych. Były wśród nich pługi, kultywatory, siewniki czy nawet wózek widłowy, koparka z łyżką oraz wąska odmiana RS-a przeznaczona do sadów.

Nośniki te produkowano niemal do połowy lat 70., kiedy to ze względu na niską wydajność zastąpiły je na polach masowo już produkowane ciągniki. Sam nośnik RS 09 miał swojego następcę – model DTP-100, ale produkowany był on już w ilości śladowej i niemal wyłącznie do prac komunalnych czy transportowych.

Fortschritt RS 09 był nośnikiem socjalistycznego dobrobytu. Ta w zamierzeniach i funkcjonalności bardzo dobra maszyna trafiła w prywatne ręce dopiero w latach 90., kiedy już nie mogła konkurować w gospodarstwach z masowo pojawiającymi się ciągnikami i często okazywała się niepotrzebna. Cóż, gdy rolnictwo stało się bogate, nośniki narzędzi odeszły do muzeów lub w zapomnienie.

Choć jest całkiem nowoczesny wyjątek, ale to już zupełnie inna historia.

reklama
baner SDF
reklama
Baner podcasty

ZOSTAW KOMENTARZ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Przeczytaj także

None found

Najpopularniejsze artykuły

None found

ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)
INNE ARTYKUŁY AUTORA




NAJNOWSZE WIADOMOŚCI