fbpx

Elektryczny ciągnik LS wciąż w fazie testów. Ale to dobrze

Firma LS dołącza do wyścigu producentów traktorów elektrycznych, czego dowodem jest zaprezentowany na targach EIMA model EON3. Lub raczej prototyp, choć w dość zaawansowanej postaci. Jednak wciąż pracujący jedynie u wybranych pod czujnym okiem fabryki. A jaka jest dobra wiadomość?

A dobra wiadomość jest taka, że najprawdopodobniej na przyszłorocznej Agritechnice niewiele w tej materii się zmieni, to znaczy ciągnik będzie obecny, będzie być może poprawiony, ale na pewno nie gotowy do sprzedaży. Czy tych Koreańczyków do reszty pokręciło?! Przecież planeta płonie, uratować ją mogą tylko elektryczne ciągniki!

Ciągnik jest ładnie narysowany i ma ciekawe detale. Firma LS w ostatnich latach zaczęła kłaść duży nacisk na to, jak ich produkty wyglądają i odchodzą od mocno chromowanej stylistyki znanej od lat. Tylko spójrzcie na tę dźwignię od ładowacza czołowego; koniec z tandetnym gumolitem! Fot. GS

Spokojnie, EON3 jest, jako tako można odhaczyć sobie elektryka w portfolio i nikt już nie może zarzucić, że nic nie jest zrobione. Tymczasem jak dowiedzieliśmy się podczas wizyty w Bolonii, trwają intensywne prace nad przebiciem kolejnej bariery mocy znacznie bardziej użytecznego, bo spalinowego, większego ciągnika.

Będzie seria MT9

Mowa oczywiście o serii MT9, którą możemy Wam jako pierwsi oficjalnie zaanonsować. Choć wszystko wciąż jest owiane tajemnicą, to nie jest nią fakt dołączenia również do wyścigu koreańskich producentów w oferowaniu coraz to mocniejszych ciągników. Taki model w swojej ofercie ma Kioti, ma również TYM, a w niedalekiej przyszłości będzie go miał również LS.

Nowa seria z pewnością pomoże w walce o klienta, choć LS bardzo dobrze czuje się w segmencie ciągników mini; pokazują to chociażby najświeższe wyniki sprzedaży w Polsce, gdzie firma zanotowała bardzo duży skok sprzedaży, co potwierdzają rejestracje. Nie ma co ukrywać, że apetyt firm z Korei rośnie, zwłaszcza że europejscy producenci zaczynają odpływać z cenami i jeżeli ten trend zostanie utrzymany, to segmenty poniżej 150 KM będą zwyczajnie do wzięcia i żaden wysublimowany marketing i obietnica bycia premium tego nie zmienią.

Zwłaszcza gdy na coraz większej liczbie części z jakich składane są ciągniki jest „made in china”, a kolejni producenci coraz przychylniej patrzą na rynek Turecki i Indyjski nie tylko pod kątem sprzedaży, ale i produkcji.

Electro Master made in Korea

Wróćmy jednak do EON’a 3, bo jak by nie było, jest to pierwszy elektryczny ciągnik tego producenta. Ciągnik rzecz jasna niewielkich rozmiarów, coś pomiędzy 35-50 KM (czyli seria MT3), typowego traktorka z segmentu pomocników czy też samodzielnych maszyn sadowniczo-komunalnych, dostatecznie duży, by poradzić sobie z szerszą od siebie kosiarką z koszem, ale jednocześnie zbyt mały na intensywne uprawianie gleby. Zdecydowanie zadania pomocnicze i lekka praca to zakres działań, w jakich widzi go sam producent.

Jak przystało na prototypy ciągników elektrycznych, tak i LS jest w wariancie z ramą ROPS, a co za tym idzie, „wnętrze” jest ascetyczne. Szkoda, że producenci nie wykorzystują koncepcyjnych i prototypowych elektryków, żeby zaszaleć z jakimś ciekawym projektem kabiny, fot. GS

Na aktualnym poziomie rozwoju, traktor potrafi pracować nieprzerwanie przez około 6 godzin, nie wiadomo jednak, co konkretnie może wtedy robić, wszak nie istnieje żaden standaryzowany cykl pomiaru pracy w tego typu maszynach, toteż producenci mają wolną rękę w pomiarze swoich maszyn.

Co ciekawe, LS nie korzysta z ogniw podrukowanych w Koreii, lecz w Chinach, natomiast samodzielnie wyprodukowane zostały pakiety baterii już w LS-ie. W kwestii nieomawianej przy zwykłym ciągniku, czyli tankowaniu, firma chciałaby, aby traktor mógł być ładowany zarówno prądem stałym – 40 minut z 10% do 80% jak i przemiennym – 5 godzin z 10% do 100%, oczywiście (DC) za pomocą przygotowanej przez firmę LS ładowarki.

Na papierze wygląda to nieźle szczególnie, że mowa o dość małym ciągniku, dla którego te 6 czy nawet realnie 4 godziny pracy mogą okazać się wystarczające dla większości klientów, zwłaszcza gdy 40 minutowa przerwa miałaby wystarczyć w zasadzie na dokończenie dniówki. Jak szacuje LS, ich ciągnik, gdy będzie już gotowy, w stosunku do klasycznego pozwoli na zaoszczędzenie około 40% kosztów utrzymania. Choć spodziewać się można, że wyjściowa cena takiego ciągnika, podobnie jak to się ma w przypadku samochodów, nie będzie niska. Rzutem na taśmę LS planuje, że z baterii ciągnika będą mogły także korzystać podłączane do niego maszyny czy ręczne narzędzia.

Robotę robi wyświetlacz, ten u góry po lewej, jest czytelny, a zarazem ładny. Po prawej symulacja podglądu pracy układu elektrycznego; zapewne taki obraz będzie można zobaczyć po podpięciu dodatkowego monitora lub w centralnej części wyświetlacza. Na samym dole ładowarka tzw. „Wall-box”, fot. GS

EON3, znany także jako eMT3X, jest oczywiście prototypem. Jeszcze nie ma nawet planów dostarczenia choćby próbnych egzemplarzy do dystrybutorów, niemniej ciągnik prezentuje się bardzo ładnie i widać, że przedstawiciele, gdy mówili o faktycznych testach, nie kłamali, bowiem da się zauważyć wyjścia hydrauliki zarówno z przodu jak i tyłu, funkcjonalne dźwignie, WOM czy podnośnik to zdecydowanie nie jest wydmuszka, choć można również było dostrzec zrobione na patencie kolanko doprowadzające płyn do chłodzenia baterii.

Pamiętajmy jednak, że maszyna pracuje pod ścisłym nadzorem, a prowizorka bywa najtrwalsza. Stylistycznie za to nie ma mowy o prowizorce; ciągnik jest ładny tak jak zmodernizowana seria MT7, do której nawiązuje. Duży plus za odwagę w zastosowaniu podświetlenia typu ambient na zewnątrz. Choć prototypom zwykle wiele się wybacza, ale myślę, że nikt by nie miał nic przeciwko, gdyby w stylizowaniu swoich produktów Koreańczycy byli odważniejsi.

Jedną z mocniejszych stron EON’a jest natomiast wyświetlacz; co prawda nie każdy lubi, gdy całkowicie wyrzucone zostają klasyczne zegary, jednak w przypadku pulpitu w LS-ie trzeba przyznać, że jest on zrobiony bardzo czytelnie, ładnie, a przy tym wygląda bardzo świeżo i nowocześnie. Sam fakt, że nie jest to chamsko osadzony prostokątny tablet w otwór wycięty nożem do tapet, robi bardzo dobre wrażenie. Ogólnie ciągnik wygląda tak jakby od jutra miał znaleźć się w sprzedaży – poza tym kolankiem na cybantach. Tak się jednak nie stanie i na bezemisyjnego LS-a trzeba będzie jeszcze poczekać.

Premiera na EIMIE – MT2

LS MT2, nowy model z nową stylistyką i rozwiązaniami, które mają mu ułatwić konkurowanie z ciągnikami, które były pozycjonowane wyżej z racji „wykończenia i jakości”, fot. GS

Nie trzeba za to czekać na nowy model – MT2, czyli ciągnik kontynuujący zmiany stylistyczne i ofertowe w gamie LS, tym razem w wydaniu 25 KM. Wyposażony w silnik Mitsubishi, trzycylindrowy znany praktycznie z całego segmentu, przekładnię mechaniczną z rewersem 12×12 lub hydrostat o trzech zakresach z wygodnym sterowaniem za pomocą dźwigni nożnej przód-stop-tył, niezależnym wałkiem tylnym, profilowanym obszytym fotelem z podłokietnikami oraz przygotowaniem do montażu ładowacza czołowego oraz przedniego układu zawieszania narzędzi, model MT2 będzie pozycjonowany wyżej jak chociażby XJ25.

Wyżej w sensie oczywiście bycia tak zwanym wyborem „premium”, a co za tym idzie, w dobie kryzysu, na krajowym rynku może nie odnieść takiego sukcesu jak wspomniany XJ25, który, jak się dowiedzieliśmy, ma zostać w ofercie. A zatem póki co nie ma co się bać. Czy model MT2 pojawi się w polskiej sieci sprzedaży, to pokaże czas i ewentualne zainteresowanie klientów. Do czego zapewne wrócimy już w przyszłym roku.

Baner SFD - aktualizacja 29.10.2024

ZOSTAW KOMENTARZ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Najpopularniejsze posty

None found

Najpopularniejsze artykuły

None found

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.