Mamy już wielu miejscach kraju stwierdzona suszę, która zapewne przyniesie straty w wielu uprawach rolniczych, a producenci rolni nie otrzymali jeszcze odszkodowań za straty wywołane przez to zjawisko atmosferyczne w ubiegłym roku. A wszystkiemu winna elektroniczna aplikacja, która nie działa jak należy.
Opracowany na zlecenie resortu rolnictwa elektroniczny system szacowania suszy stanowi dla wielu producentów rolnych swoistą nowość, stwarza pewne niedogodności związane z założeniem profilu zaufanego oraz potwierdzeniem tożsamości za pomocą kodów sms, e-mail lub weryfikację za pomocą bankowości elektronicznej.
Do biur izb rolniczych zgłaszają się rolnicy, którzy nie mogli dokonać złożenia wniosku o oszacowanie szkód spowodowanych przez suszę w 2021 r., z uwagi na komunikat o przerwie serwisowej mającej trwać do 16 października do godz. 01:30, co skutecznie uniemożliwiło złożenie wniosku w terminie drogą elektroniczną. Ponadto występują również przypadki, gdy rolnik wysłał wniosek, a przy próbie wygenerowania protokołu i szczegółowej kalkulacji w aplikacji zapisana jest tylko wersja robocza.
Zdaniem Wielkopolskiej izby Rolniczej z uwagi na fakt, że nabór kończy się 30 czerwca br. należy uwzględnić możliwość jego przedłużenia lub ogłoszenia kolejnego naboru dla potencjalnych wnioskodawców po przeprowadzeniu akcji dodatkowego szacowania strat .
Jest takie ludowe powiedzenie – gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść. Dokładnie pasuje ono do sytuacji jaka obecnie panuje w resorcie rolnictwa – gdzie urzęduje jeden minister i sześciu jego zastępców, a aplikacja klęskowa i wiele spraw związanych z rolnictwem nadal nie działa jak należy.