Jak donosi The Wall Street Jurnal, sekretarz generalny ONZ António Guterres zwrócił się do Kremla o zezwolenie na dostawy zbóż z Ukrainy w zamian za ułatwienie eksportu białoruskich i rosyjskich nawozów potasowych.
Sytuacja na świecie jeśli chodzi o zabezpieczenie żywnościowe robi się coraz bardziej napięta; niekorzystne warunki pogodowe nie zwiastują w tym roku najlepszych zbiorów. Co prawda globalne zapasy zbóż są szacowane na ok. 40 proc. rocznego zapotrzebowania, jednak nawet jeżeli zbóż nie zabraknie, w biedniejszych krajach może pojawić się problem z ich dostępnością ze względów ekonomicznych. Istnieje więc coraz większa obawa o konflikty w takich rejonach właśnie ze względu na potencjalną walkę o żywność.
To, co zaproponował Rosji i Białorusi Guterres, to ograniczenie sankcji nałożonych na potaż i nawozy potasowe z tych krajów (obydwa są jej bardzo ważnymi eksporterami) w zamian za odminowanie i odblokowanie ukraińskich portów, odpowiadających przed wojną za ponad 90 proc. ukraińskiego eksportu zbóż.
– Musimy znaleźć sposób, aby pomimo wojny produkcja żywności na Ukrainie oraz produkcja żywności i nawozów w Rosji została przywrócona na rynki światowe – mówi Guterres cytowany przez WSJ.
Jak donosi portal, Moskwa nie jest na razie zainteresowana propozycją sekretarza generalnego ONZ, prawdopodobnie ze względu na swoją strategię gospodarczego wykańczania Ukrainy. Mało prawdopodobne wydaje się być również uchwalenie przez ONZ wiążącej rezolucji mającej na celu uwolnienie ukraińskich zapasów, ponieważ Rosja jest członkiem Rady Bezpieczeństwa tej organizacji.