Ostatnio na celowniku znalazł się unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Zdaniem niektórych polityków opozycji, w tym Donalda Tuska, powinien się on podać do dymisji. Zarzut jest zasadniczo jeden – indolencja w sprawie ochrony polskiego rynku przede wszystkim zbóż przed zalaniem towarami z Ukrainy.
Na ten temat zdążyli się już wypowiedzieć także respondenci za sprawą sondażu, który dla Rzeczpospolitej przeprowadziła agencja badawcza SW Research. Na pytanie czy Janusz Wojciechowski powinien zrezygnować ze stanowiska w Komisji Europejskiej odpowiedzi “Tak udzieliło 53,4% respondentów, na “Nie” było 17,3%, zaś bez zdania w tej sprawie było 29,3% respondentów.
Sam zainteresowany stwierdza, że swoje zadania wykonał na 200%. Już na początku kwietnia komisarz Wojciechowski chociażby na Twitterze wyliczał swoje działania na rzecz na rzecz złagodzenia skutków kryzysu:
Moje działania na rzecz rolników w związku z wojna na Ukrainie:
1. Objęcie rolników możliwością "wojennej" pomocy publicznej.
Dzięki temu była m. in. możliwa dla polskich rolników pomoc "nawozowa" ok. 836 mln euro i obecna pomoc "zbożowa" 126 mln euro.
2. Rezerwa kryzysowa…— Janusz Wojciechowski (@jwojc) March 31, 2023
Cały czas trwają negocjacje przedstawicieli Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii z przedstawicielami Komisji Europejskiej; wg informacji RMF FM olej słonecznikowy, mąka, miód, cukier, owoce miękkie, jaja, mięso, mleko i produkty mleczne z Ukrainy mogłyby zostać objęte czasowym zakazem importu, jeżeli stwierdzono by ich szkodliwy wpływ dla lokalnych rynków. Spotkanie w tej sprawie ma odbyć się dziś o 13.
Wydaje się, że w dobie tak ważnych decyzji nie czas na kwestie personalne, a bądź co bądź, polski komisarz ds. rolnictwa to zawsze polski komisarz ds. rolnictwa…