Szef Banku Światowego Robert Zoellick ostrzega przed kolejnym załamaniem gospodarczym. Jego zdaniem główne zagrożenie to rosnące ceny żywności, jak podaje portal money.pl
Robert Zoellick uważa, że wzrost cen żywności to główne zagrożenie dla biednych narodów, które muszą się liczyć z ryzykiem utraty pokolenia.
– Światowe ceny żywności są mniej więcej tak wysokie jak podczas kryzysu żywnościowego w 2008 roku. Zapasy są stosunkowo małe, więc wystarczy na przykład jakaś klęska żywiołowa i jesteśmy w strefie zagrożenia – mówi szef BŚ.
Eksperci przypominają, że trzy lata temu z powodu rekordowo wysokich cen żywności w kilku uboższych krajach wybuchły zamieszki. BBC donosi też, że ministrowie finansów krajów grupy G20, zobowiązali się do wsparcia finansowego nowych rządów, które powstały w wyniku rewolucji na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.
Zoellick podkreśla, że taka pomoc była niezbędna i wezwał Bank Światowy do szybkiego działania w celu wsparcia reform w tym regionie.
Z kolei szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn wskazał wysokie bezrobocie wśród młodzieży jako jedno z głównych zagrożeń dla stabilności ekonomicznej światowej gospodarki.
Portal podaje też przykłady, jak zmieniły się ceny żywności między 1 kwartałem 2010 a 1 kwartałem 2011 r:
Kukurydza – 74 proc.
Pszenica – 69 proc.
Olej palmowy – 55 proc.
Soja – 36 proc.
Wołowina – 30 proc.
Źródło: Money.pl