Sytuacja na rynku zbóż zmienia się jak w kalejdoskopie. Jeszcze na początku tygodnia obniżone prognozy zbiorów zwiastowały wzrosty, a na końcu tygodnia pszenica staniała do nieco ponad 325 EUR/t. W najbliższym czasie duży wpływ na rynki będzie miał finał negocjacji pomiędzy Rosją, Ukrainą, Turcją i ONZ-etem w sprawie odblokowania ukraińskich portów. Do wstępnego porozumienia doszło, ale czy negocjacje zakończą się pełnym sukcesem? Bo wcale nie muszą…
W tekście popełnionym w środę, dotyczącym negocjacji o odblokowaniu ukraińskich portów przytaczaliśmy jeden z argumentów, wg którego Rosja nie może sobie pozwolić na blokowanie ukraińskich portów ze względu na relacje z krajami przede wszystkim Bliskiego Wschodu, ale także północnej Afryki, czyli głównymi importerami zbóż, dla których wzrost cen spowodowany zmniejszoną podażą stanowi duży problem. Tym bardziej, że poprzez zachodnie sankcje Kremlowi zdecydowanie ubyło partnerów handlowych.
Co jednak stoi na przeszkodzie w porozumieniu? Pojawia się coraz więcej głosów, że Rosjanie mogą nadal blokować ukraińskie porty; wobec szacowanego na niemal rekordową wartość wynoszącą 40 mln ton eksportu pszenicy Rosja może nadal blokować ukraińskie porty, aby w ten sposób podbić cenę zbóż, aby jak najwięcej na nich zarobić. Przypomnijmy, że ziarna tylko ze starych zbiorów Ukraina ma jeszcze ok. 20 mln ton.
Analitycy z serwisu Kaack twierdzą, że coraz bardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że o ile w ogóle dojdzie do wznowienia eksportu ukraińskiego zboża drogą morską, to będzie to eksport nie w pełnym wymiarze, lecz reglamentowany, ściśle kontrolowany przez Rosję
Pytań nadal pozostaje bardzo wiele, a sytuacja na rynku zmienia się z dnia na dzień. Na razie pozostaje nam czekać na wyniki rozmów pomiędzy zainteresowanymi stronami.