fbpx

Czy doczekamy się wzrostów cen zbóż w kraju?

Na krajowym rynku zbóż od dłuższego czasu mamy stagnację. Ceny stoją w miejscu, a rolnikom nie śpieszy się ze sprzedażą. Nic dziwnego, skoro mają w pamięci ceny z połowy maja za pszenicę grubo przekraczające 2 tys. zł za tonę. Czy jednak w bliższej perspektywie możemy spodziewać się wzrostu cen w kraju?

Zacznijmy od zastrzeżenia, że przy obecnej dynamice zmian na rynku wszelkie przewidywania są zadaniem karkołomnym. Tym bardziej, że ceny zbóż zależą obecnie w bardzo dużym stopniu od geopolityki, a przecież jeśli chodzi o planowane zagrywki głównych graczy docierają do nas co najwyżej strzępki informacji.

Baner Syngenta

Jeszcze w poniedziałek światowe ceny pszenicy i kukurydzy spadały, co, zgodnie z prawdą, było wynikiem m.in. świetnych wyników eksportowych Rosji, sprzedającej swoją pszenicę relatywnie tanio (ten czynnik ciągle zresztą bardzo mocno działa na rynek). Już wczoraj jednak ceny szczególnie pszenicy z dużą nawiązką odrobiły poniedziałkową stratę na wieść o planach przeprowadzenia referendów w samozwańczych republikach na wschodzie Ukrainy. Była to informacja o tyle istotna, że analitycy i handlowcy zaczęli się obawiać o porozumienie dotyczące bezpiecznego eksportu zbóż przez Morze Czarne. Rosja eskaluje konflikt, a ważność porozumienia kończy się w listopadzie. Czy zainteresowane strony “dociągną” do tej pory na ustalonych warunkach i czy je przedłużą? Tego nie wiemy. Jeżeli nie, na pewno możemy spodziewać się wzrostów cen zbóż na światowych giełdach.

Co jednak z rynkiem polskim? Niektórzy rolnicy nadal alarmują o zapełnianiu magazynów w Polsce zbożem z Ukrainy, bo przecież choć podaż polskiego ziarna jest niewielka, popyt również nie zachwyca, więc magazyny “gdzieś” to zboże kupują. Jeżeli statki na Morzu Czarnym znów staną, wzrosną ceny globalne, jednak w Polsce możemy znów spodziewać się wzmożonego, niekontrolowanego (z czym pomimo upływu kilku miesięcy wbrew zapowiedziom mamy nadal ogromy problem) napływu ukraińskiego ziarna.

W krótkiej perspektywie ze względu na niepewność dotyczącą korytarza handlowego i słabnącą złotówkę być może pojawią się niewielkie podwyżki, w dłuższej jednak próby przewidywania sytuacji są bardzo trudne. W przypadku zablokowania handlu na Morzu Czarnym znów staniemy się głównym kanałem przepływu ukraińskiej pszenicy, a jeżeli problem braku jego kontroli nie zniknie, zapłaci za to polski rolnik.

Zobacz także:

“Podwojenie lub potrojenie dopłat do nawozów jest prawie nierealne”

McHale - baner
Danko baner marzec 2024
Webinarium konopie - baner
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.