Jeszcze kilka lat temu byliśmy jednymi z największych producentów trzody chlewnej w Europie. Jak grzyby po deszcze na terenie całej Polski wyrastały nowe chlewnie, a hodowcy nie mieli problemu z uzyskaniem dobrej ceny za świnie czy warchlaki.
Dziś trudno byłoby kogokolwiek namówić na inwestycje w tym kierunku. Z roku na rok spada pogłowie trzody chlewnej w naszym kraju. Według danych GUS pogłowie trzody chlewnej w Polsce w dniu 1 czerwca br. wynosiło 11,64 mln sztuk i było o 84 tys. sztuk niższe niż przed rokiem. Zmniejszyło się w skali roku o 6 % pogłowie loch o 3 % procent prosiąt i o 1,5 % warchlaków w wadze 20 – 50 kg. Analitycy z BGZ BNP Paribank prognozują w kolejnych miesiącach dalszy spadek pogłowia trzody chlewnej.
Powodem takiego stanu rzeczy są przede wszystkim niesprzyjające warunki rynkowe, na które miedzy innymi wpływ ma rosyjskie embargo na polskie produkty spożywcze, wykrycie na terenie Polski Afrykańskiego Pomoru Świń oraz brak nowych rynków zbytu. Niska opłacalność produkcji jak zaznacza w swoim raporcie BGŻ BNP Paribank widoczna jest w relacji cen żywca do cen pasz. W I połowie bieżącego roku za kilogram żywca można było zakupić 4,31 kg paszy grover/finisher, a rok temu było to 4, 54 kg.
Obi oba