Komisja Europejska rozważa wycofanie ponad 70 substancji czynnych, wchodzących w skład środków ochrony roślin. Może to doprowadzić do zmniejszenia ilości używanych pestycydów z 1170 do 645. Eksperci biją na alarm że skutki tej decyzji będą bardzo dotkliwe dla rolnictwa i rolników, a w konsekwencji też dla konsumentów.
Wycofanie pestycydów może spowodować zmniejszenie plonów, pogorszenie jakości, wzrost kosztów produkcji, pogorszenie konkurencyjności, odporności na różnego rodzaje patogeny i spadek dochodu rolniczego.
Według Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych negatywny wpływ na europejski rynek może mieć również jego otwarcie na produkty ze Stanów Zjednoczonych. Powszechnie używa się tam np. w paszach hormonów wzrostu i antybiotyków, które mogą trafić na polski rynek.
Przy obniżeniu skuteczności środków, wskutek ograniczenia stosowania pestycydów może dojść do rozwoju chorób i grzybów, które produkują mikotoksyny – trucizny, które kumulują się w organizmach zwierzęcych i ludzkich wywołując choroby nowotworowe.
– Sytuacja ta może spowodować także poszerzenie nielegalnego obrotu środków ochrony roślin, a także środków podrabianych, co będzie niebezpieczne nie tylko dla rolników ale również dla konsumentów. Administracja państwowa powinna wyposażyć w argumenty naszych przedstawicieli w Brukseli do zajęcia właściwego stanowiska, w interesie państwa polskiego, rolnictwa i konsumentów – uważa Tadeusz Szymańczak z Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
Związek opiera się na raporcie przygotowanym przez firmę Kleffmann Group dla Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin w branży sadowniczej i zwykłych upraw roślinnych.
W ramach współpracy organizacji rolniczych i Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin opracowany został raport przez firmę Kleffmann Group. Raport został wykonany w branży sadowniczej i zwykłych upraw rolniczych.
– Wycofanie substancji czynnych spowoduje znaczne trudności w prowadzeniu skutecznej ochrony chemicznej w uprawach rolniczych, w szczególności w uprawach zbóż i kukurydzy przyczyni się do zmniejszenia rotacji substancji występujących na danym polu, co w długofalowej perspektywie wpłynie na wzrost odporności agrofagów na dane substancje. Jest nie logiczne i nierozsądne, kiedy mówimy o wzroście produkcji wyróżniającej się lepszą jakością, a jednocześnie wprowadzamy hamulce – podaje dokument.
Marcin Nieradka