Zamiast oczekiwanego wzrostu cen wieprzowiny mamy spadek. Pomimo otwarcia kanału HoReCa i sezonu grillowego, ceny spadły mocno w Niemczech – o 9 centów i w Polsce – o 35 groszy/kg (wbc) w relacji tygodniowej, ponieważ załamuje się eksport do Chin. Tymczasem Państwo Środka zapewnia, że produkcja wieprzowiny jest odbudowywana po epidemii ASF. Czy oby na pewno?
Wiele wskazuje na to, że chińskie komunikaty rządowe mogą mijać się z prawdą. Jak informuje KZP-PTCH, według analityków sytuacja wygląda trochę inaczej; ich zdaniem nadwyżka wieprzowiny w Chinach spowodowana jest obawami tamtejszych rolników związanymi z kolejną falą epidemii.
W związku z tymi obawami mają oni pozbywać się tuczników poniżej wagi ubojowej, co powoduje zwiększoną podaż na chińskim rynku, a tym samym spadek cen, które są już niższe niż w USA.
Co to oznacza w praktyce? Jeżeli przewidywania analityków okażą się prawdziwe, a komunikaty chińskiego rządu faktycznie mijają się z prawdą, w relatywnie niedługim czasie może nas czekać wzrost cen wieprzowiny, który, po przewidywanym załamaniu się się produkcji w Chinach może być nawet znaczny. Czy owe przewidywania się sprawdzą, pokaże jednak czas. Obecnie jednak musimy się przygotować raczej na spadek cen tuczników.