Na polach w całej Polsce słychać pracujące kombajny. Żniwa rozpoczęły się już na dobre. Dlatego nikogo nie powinien dziwić fakt , że w punktach skupu zbóż pustki. Ceny oferowane za ziarno przez podmioty skupowe póki co nie zachęcają do sprzedaży.
Marazm w skupach jest widoczny, choć w magazynach naszych rolników jest jeszcze około 5 mln ton zapasów zbóż z poprzedniego sezonu. W tym według szacunków resortu rolnictwa zbierzemy z naszych pól około 32 mln ton zbóż.
– Skup zbóż w Polsce jest prowadzony po cenach rynkowych. To rynek światowy dyktuje te ceny. Obecnie najniższa cena skupu pszenicy kształtuje się na poziomie ok. 1400 zł za tonę – mówi minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk.
Chyba jednak te ceny rynkowe nie zachęcają naszych producentów zbóż do sprzedaży. Szczególnie, że maja one raczej tendencję spadkową i trudno się spodziewać, aby nagle wystrzeliły w górę.
Obecnie za tonę pszenicy konsumpcyjnej można otrzymać od 1200 do 1550 złotych , a za paszową od 1100 do 1460 złotych. Żyto konsumpcyjne można sprzedać w przedziale cenowym od 950 do 1260 zł/t, jęczmień browarny od 1050 do 1300 zł/t, a owies konsumpcyjny od 800 – 1250 zł/t.
Rzepak ,,chodzi’’ w cenie od 2600 do 3230 zł/t, kukurydza od 1100 do 1350 zł/t.
Oczywiście cena skupu zboża rośnie wraz z bliskością portu, ze względu na koszty transportu.