Zbożowa karuzela nieco, rozhuśtawszy się pierwszych dniach marca, teraz się zatrzymała, a nawet ruszyła w dół. Dziś rolnicy coraz częściej myślą o wiosennych zasiewach niż wyprawach do punktów skupu.
Szczególnie, że sytuacja geopolityczna jest rozwojowa i nikt nie wie, w którym kierunku się dalej rozwinie. Obecnie za pieniądze uzyskane ze sprzedaży pszenicy możemy znacznie mniej kupić nawozów czy środków ochrony roślin niż miało to miejsce w ubiegłym roku.
Na razie jednak, jak informuje e-WGT, na rynkach światowych ruchy cenowe zbóż, olejów roślinnych i nasion oleistych oznaczają konsolidację w okolicy wieloletnich lub nawet historycznych maksimów. Odstępstwem od tej reguły jest amerykańska pszenica, która straciła blisko połowę swojego olbrzymiego wybicia (+60 proc.) z pierwszego tygodnia agresji rosyjskiej.
Obecnie podmioty skupowe za tonę pszenicy konsumpcyjnej oferują od 1500 do 1700 złotych, nieco tylko tańsza jest pszenica paszowa – można ja sprzedać w cenie od 1320 do 1660 zł/t.
Żyto konsumpcyjne ,,chodzi ‘’ w cenie od 900 do 1310 zł/t, jęczmień browarny od 950 do 1500 zł/t, a owies konsumpcyjny od 750 do 1100 zł/t.
Zobacz także: Czy pszenica w kraju może być jeszcze droższa?
Nadal w bardzo dobrej cenie można sprzedać rzepak, za którego tonę oferują od 3500 do 4380 złotych. Rekordy cenowe bije w tym sezonie kukurydza. Na początku tego tygodnia w skupach za jej tonę płacą od 1200 do 1620 złotych.