W minionym roku znacznie wzrosły koszty hodowli zwierząt. Powodem takiej sytuacji był wzrost cen soi, która stanowi składnik większości oferowanych na naszym rynku pasz. Ceny soi na przełomie listopada i grudnia osiągnęły poziom najwyższy od lipca 2014 i były wyższe o ponad 40% wyższe niż w 2019 roku.
Zdaniem ekspertów Banku PKO BP wzrost cen soi związany jest z większym światowym popytem, w tym zwiększonym zapotrzebowaniem z uwagi na rosnące pogłowie świń w Chinach, a także wysokimi cenami olejów, w tym oleju palmowego (najwyższymi od 8 lat).
Według światowych szacunków podaży i popytu w rolnictwie światowa konsumpcja soi w sezonie 2020/21 wzrosnąć może o 4% r/r doprowadzając do spadku światowych zapasów soi o 10% na koniec sez. 2020-2021.
– Co więcej ryzykiem obarczone są zbiory soi w krajach Ameryki Płd. (Brazylia, Argentyna) z uwagi na notowane tam susze. Dodatkowo wskutek protestów pracowników w argentyńskich portach, uwaga światowych odbiorców, w tym Chin, w dużym stopniu przekierowała się na soję pochodzącą z USA. Według danych Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, amerykański eksport soi od początku września do 10 grudnia wzrósł 2,8-krotnie w stosunku do analogicznego okresu przed rokiem – informuje Mariusz Dziwulski z Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO Bank Polski S.A.