Perspektywy dla rynku nawozów, podobnie jak dla rynków surowców, nie są łatwe do przewidzenia, jednak wiele wskazuje na to, że jeśli chodzi o nawozy potasowe, podobnie jak w przypadku fosforowych, najgorsze już za nami.
Początek kryzysu na rynku nawozów potasowych ma związek z nałożeniem sankcji na Białoruś, jeszcze przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie, a przypomnijmy, że Rosja i Białoruś są drugim i trzecim producentem potasu na świecie i łącznie odpowiadają za 41 proc. jego produkcji. Na ograniczenie dostaw składnika z Rosji i Białorusi odpowiedział inny “potentat potasowy” – Kanada, który zwiększył wydobycie przynajmniej częściowo łagodząc kryzys cenowy.
Wydaje się jednak, że najwyższe stawki za nawozy potasowe już za nami, do czego przyczyniły się ograniczenie nawożenia tym składnikiem ze względu na zaporowe ceny oraz związaną z tym nadpodaż. Podobnie jak w przypadku nawozów fosforowych, dobrym przykładem jest tutaj Brazylia. Kraj ten importuje prawie całość zapotrzebowania na nawozy potasowe. Bardzo intensywny import tych nawozów po początkowych problemach z dostawami spowodował jednak wysoką ich nadpodaż nawozów, w efekcie czego ceny potażu spadły tam z 1200 dolarów za tonę w kwietniu do 600 w listopadzie 2022 roku.
Cytowany przez serwis Progressive Farmer Samuel Taylor, analityk RaboResearch stwierdził, że rekordowo wysokie ceny nawozów potasowych spowodowały ograniczenie ich stosowania, w związku z czym widoczne są perspektywy na znaczne obniżenie ich cen. Podobnego zdania jest Josh Linville, dyrektor ds. nawozów w StoneX, który dodał, że nadpodaż nawozów potasowych będzie decydującym czynnikiem, który wpłynie na spadki cen w ujęciu globalnym.
Zobacz także:
