Powoli mijają dobre czasy dla producentów mleka. Dziś hodowcy bydła mlecznego nie mogą już spokojnie zasnąć, szczególnie ci, którzy zmodernizowali swoje gospodarstwa, zainwestowali ogromne fundusze, aby ich prac była lżejsza, a efekty ekonomiczne większe.
Dziś często zaczynają mieć kłopoty ze spłatą swoich finansowych zobowiązań, ponieważ oferowana obecnie przez mleczarnie kwota za litr mleka (od 1, 59 – 1,77 zł/l), o ile jeszcze przed rokiem mogła wydawać się korzystna, to dziś często nie pozwala na efektywne funkcjonowanie gospodarstwa. Wszystko to z powodu coraz wyższych kosztów produkcji. Z jednej strony mamy więc wzrost cen pasz, a z drugiej brak rąk do pracy.
Hodowla krów nie należy przecież do najłatwiejszych. Rolnik, który chce mieć dobre wyniki musi się tu sporo natrudzić. Sam nie da rady i musi zatrudniać pomocników, a z tym jest obecnie kłopot. W związku z bardzo dobrze w ostatnich czasach rozwiniętą pomocą społeczną, ludzie na wsi wolą brać zasiłki, niż zatrudnić się w gospodarstwie.
Dlatego obecnie wielu rolników zajmujących się hodowlą krów mlecznych zastanawia się nad zmiana profilu produkcji. Najczęściej myślą o przejściu z hodowli na produkcje roślinną, która jest mniej pracochłonna i mniej kosztowna, a zysk z niej pewniejszy, co w dłuższej perspektywie może pozbawić nas statusu liczącego się gracza na rynku mleka.
Litr mleka w mleczarni Radomsko 1,50 zł a kilogram pszenicy 1,30zł .Mleko musiało by kosztować 4 złote żeby opłacało się łąkę kosić.Szkoda że produkcja mleka zniknie.