Mimo że mamy dopiero połowę sierpnia to sezon cięcia kukurydzy na zielonkę powoli startuje. Przyspieszenie względem ubiegłego roku wynosi przynajmniej 2 tygodnie, a ceny choć mocno zróżnicowane w większości przypadków powinny się mieścić w ubiegłorocznych widełkach.
Obecnie do rzadkości należy już wynajmowanie samej tylko sieczkarni i zapewnianie odwozu ściętej kukurydzy we własnym zakresie. Większość rolników woli kompleksową usługę, ale jeśli ktoś posiada odpowiednie zaplecze w postaci dużych przyczep objętościowych by odebrać ściętą masę to wynajęcie samej sieczkarni kosztuje obecnie z reguły 650-700 zł za hektar skoszonej powierzchni i raczej trudno znaleźć stawki poniżej tego poziomu.
Najczęściej wybierana przez rolników opcja, czyli koszenie kukurydzy z jednoczesnym jej odwozem kosztuje w zależności od rejonu kraju od 1100 do nawet 1400 zł za hektar. Jeśli doliczymy do tego jeszcze usługę ubijania pryzmy, którą oferują niektórzy usługodawcy to do tej kwoty trzeba doliczyć jeszcze 100-200 zł do hektara, co daje maksymalna ceną na poziomie około 1600 zł/ha.
Bardzo dużo usługodawców oferuje również rozliczanie usługi od godziny wykonanej pracy. W tym przypadku jest nieco taniej, zwłaszcza jeśli kukurydza jest słabsza, ponieważ w godzinę przeciętna sieczkarnia jest w stanie wykosić pomiędzy 1,5 a 1,8 ha. W tym przypadku ceny usługi z odwozem wahają się najczęściej w przedziale od 1500 do 1800 zł za godzinę.
W przypadku wybrania dodatkowo opcji ugniatania pryzmy rozbieżność jest całkiem spora, ponieważ usługodawcy godzinę pracy ciągnika wyceniają od 150 do nawet 300 zł.
Jak zawsze wszystko zależy od dostępności usług w danym regionie, bo tam gdzie jest ich mniej jest z reguły drożej i od powierzchni do jednorazowego koszenia, ponieważ usługodawcy deklarują, że przy większych areałach są skłonni ceny nieco obniżać. Oczywiście niebagatelną rolę w cenie usługi odgrywa również odległość pola od miejsca formowania pryzmy.