Nie tylko polscy rolnicy protestują przeciwko niekontrolowanemu napływowi zbóż z Ukrainy. Gorąco zaczyna się robić także w Bułgarii, gdzie rolnicy wyszli na ulice z żądaniem wstrzymania importu ukraińskich zbóż.
Trudno się dziwić, bowiem sytuacja w Bułgarii jest niemal kalką sytuacji w Polsce; magazyny w tym kraju są przepełnione, a wiele punktów wstrzymało skup ziarna.
– Krajowa pszenica nie może konkurować z ukraińskim importem, który jest o około 30 procent tańszy. Rynek się załamał, magazyny są pełne – powiedział 13 marca koordynator protestów Dimitar Dimoitrov.
Problem w Bułgarii dotyczy nie tylko pszenicy, ale także słonecznika.
Tymczasem w kraju czekamy na rozwój sytuacji; dopłaty nie rozwiązały problemu polskich rolników; ci w dużej mierze ruszyli do skupów, jednak spadki cen już zniwelowały pomoc państwa, a rolnicy zapowiadają dalsze demonstracje. Z kolei komisarz Wojciechowski zapowiedział dla plantatorów z państw graniczących z Ukrainą pomoc unijną opiewającą na 30 mln euro, jednak na szczegóły cały czas czekamy.