W Bułgarii trwają protesty rolników przeciwko zgodzie rządu na import zbóż z Ukrainy. Minister rolnictwa zachęca do negocjacji, rolnicy odrzucają tę propozycję.
Bułgarski minister rolnictwa Kirił Wajew przemawiając wśród gwizdów i krzyków do rolników protestujących w Dolnym Bogrowie przed wjazdem do Sofii stonował nieco ostrą retorykę premiera Nikołaja Denkowa, który nazwał protestujących terrorystami i odrzucił wszelką możliwość negocjacji z rolnikami. Minister Wajew, powołując się na swoje doświadczenie rolnicze, mówił, że zna bardzo dobrze problemy rolników a protest jest słuszny i odnosi się do niego z wielkim szacunkiem. Stwierdził także, że decyzje podjęte przez rząd nie oznaczają natychmiastowych rezultatów (po czym został wygwizdany przez protestujących) oraz że w ciągu kolejnego miesiąca zostaną określone kwoty importu. Minister poinformował także rolników o przeznaczeniu 193 mln na odszkodowania dla rolników.
Bułgarski minister powiedział też, że obecnie wszyscy premierzy krajów graniczących z Ukrainą prowadzą negocjacje z premierem Ukrainy.
Przewodniczący Krajowej Organizacji Producentów Zboża Ilyja Prodanov odpowiedział na te propozycje na antenie radia Euronews Bułgaria mówiąc, że rolnicy nie będą negocjować ani tym bardziej godzić się na porozumienie z rządem, dopóki ich żądania nie zostaną spełnione. Zapowiedział także, że maszyny rolnicze prawdopodobnie jeszcze dziś wjadą do Sofii. Na pytanie, czy uzyskają zgodę na wjazd ciężkich maszyn przed budynek Rady Ministrów odparł – to są małe maszyny.
Bułgarscy rolnicy żądają zakazu importu z Ukrainy m.in. słonecznika, pszenicy i rzepaku.
źródło: Euronews Bułgaria
Tego ich premiera tylko na taczkę i kierunek Bruksela lub Kijów