Tegoroczne zbiory rzepaku zarówno w Unii Europejskiej, jak i na całym świecie będą gorsze, niż ubiegłoroczne. Oznacza to mniejszą podaż i mniejszy przerób. Ale też zapewne wyższe ceny.
Unijne zbiory rzepaku w bieżącym sezonie prognozowane są na 21,6 mln ton. Takie plony oznaczają spadek o 11% w porównaniu do ubiegłego roku, kiedy to osiągnęły one rekordowy poziom 24,3 mln ton. Aktualne szacunki są nieznacznie większe od tych prognozowanych w sierpniu br.
Jak podkreśla FAMMU/FAPA, spadek produkcji wobec poprzedniego roku marketingowego dotyczy wszystkich większych producentów: Niemiec, Francji, Polski, Wielkiej Brytanii oraz Czech i Rumunii. W poprzednim sezonie tak duże zbiory spowodowały ograniczenie importu. Tym razem będzie on większy o 9% i wyniesie około 2,8 mln ton przywiezionego ziarna.
Mniejsza podaż oznacza również zmniejszony przerób tego surowca. W bieżącym sezonie przerób ukształtuje się na poziomie 23,6 mln ton, czyli o 7% mniejszym niż w zeszłym roku. Zapasy z kolei zmniejszą się o 21% i wyniosą około 0,8 mln ton.
Światowa produkcja rzepaku ogółem będzie trochę lepsza, niż unijna, jednak i tak mniejsza od ubiegłorocznej – 63,4 mln ton wobec 67,7 mln ton przed rokiem.
„Na Ukrainie zbiory rzepaku zmniejszyły się z 2,3 do 1,85 mln ton, co wpłynie na jej potencjał eksportowy, a obecnie przewiduje się wywóz z tego kraju na poziomie 1,47 mln ton wobec 1,96 mln ton” – zauważa FAMMU/FAPA.
Renata Struzik, źródło: FAMMU/FAPA