Dziś w ciągnikach możemy mieć niemal wszystko. Nawigację GPS, klimatyzację, radio, a nawet telewizję czy inny streaming. Schowki też są, ale na wczasy już się do nich raczej nie spakujemy. Przydałby się porządny bagażnik.
Czy użytkując ciągnik rolniczy wyposażony po przysłowiowe kokardy niemal we wszystkie udogodnienia, nie zastanawialiście się, czego w nim jeszcze brakuje? Jest gdzie i na czym siedzieć, bo fotele w traktorach są wygodne. Nawet w największy upał można pracować, bo i szyby są z filtrami i klimatyzacja najczęściej wydajna (i działa). Można się czymś także pożytecznym zająć, a nawet poczytać.

Te wszystkie gadżety jednak psu na budę, gdy trzeba przewieźć coś porządnego. A to skrzynkę mineralnej, a to zgrzewkę czegoś innego do (wy)picia, czy nawet trochę narzędzi lub innych niezbędnych na polu gratów. Schowki w ciągnikach owszem są, ale zwykle jakieś takie mizerne i mieszczące najwyżej puszkę energetyka czy instrukcję obsługi. Przydałaby się porządna skrzynka lub bagażnik.

Bagażnik do ciągnika?
Wydawałoby się, że w jeszcze gorszej sytuacji, jeśli chodzi o schowanie i przewóz jakichś gratów, są użytkownicy starszych ciągników. Jednak w wielu przypadkach miały one montowane niejednokrotnie własnym sumptem skrzynki narzędziowe. Ze względu na wielkość nie spełniały one zbyt dobrze roli bagażnika, ale przynajmniej były.

Oj, co się tam w nich (nieraz po latach) znajdowało! Kłębki sznurka, stare gwoździe, pudełko po zapałkach, zapasowe żarówki, kawałki drutu w izolacji czy zmumifikowaną kanapkę na drugie śniadanie. Jednak przede wszystkim narzędzia: wszelkiej maści klucze, wkrętaki (potocznie zwane śrubokrętami), nakrętki czy same śruby, nity, zawleczki i sworznie. Ta urocza metalowa mieszanka najpotrzebniejszych rzeczy brzęczała i grzechotała na każdym wertepie, ale można się było do tego przyzwyczaić.
Rozwiązanie problemu przewożenia ciągnikiem najpotrzebniejszych gratów i klamotów, i to w ilościach niemal hurtowych, znaleźliśmy wśród fanów starych ciągników. To właśnie oni, jak widzicie na zdjęciach, podróżując swoimi ciągnikami na zloty takich maszyn, muszą ze sobą zabierać wszelkie niezbędne rzeczy.

Bagażnik z Porsche na Porsche
Rozwiązanie okazało się proste, bo na tylnym TUZ-ie zaczepia się zgrabną skrzynkę przyzwoitej wielkości i tyle. Nieistotna jest jej waga czy nawet wielkość, a jak ktoś ma przemożną ochotę zabrać więcej gratów, to skrzynki można spiętrzyć, jak to widzicie na zdjęciu.
Cóż, po raz kolejny okazało się, że najprostsze rozwiązania są najlepsze i, co tu ukrywać, także najładniejsze, bo takie podróżne skrzynki mogą być ładne. Czy to taka przypominająca kufer panny młodej na ślubną wyprawkę, czy już poważna, ozdobiona pamiątkowymi plakietkami, czy nawet taka zbita z drewnianych dech – każda spełnia swoją rolę i to z nawiązką.
O tym, że wstydu nie ma, niech świadczy fakt, że zamontowane zostały na ciągnikach marki Porsche. Bo wiadomo, co na Porsche, to niezgorsze.
I jak Państwu się to podoba?