Poniedziałek na rynku notowań gazu ziemnego rozpoczął się podwyżką o 79 proc. do absurdalnych 3888 USD za tysiąc metrów sześciennych, aby następnie równie gwałtownie spaść do 2900 USD.
Eksperci rynkowi nie widzą absolutnie żadnych powodów do tak wysokich cen gazu i mówią, że gazu na rynku jest dość. Jedynym wytłumaczeniem może być to, że ktoś manipuluje rynkiem – podaje Rzeczpospolita.
Na otwarciu rynku w poniedziałek koszt kwietniowych kontraktów terminowych w największym europejskim hubie, czyli niderlandzkim TTF, wyniósł 2 366,8 USD za tys. m3 i gwałtownie rósł już od pierwszych minut notowań. Cena wzrosła o ok. 1,5 tys. USD w ciągu w ciągu półtorej godziny. Maksymalna cena sięgnęła 3888,4 USD, czyli o 79 proc. więcej niż piątkowa cena rozliczeniowa 2 170,2 USD.
Następnie ceny szybko spadły o około 1 tys. USD w ciągu godziny do 2,9 tys. USD a kontrakty terminowe notowane były w przedziale 2865-2915 USD, co jest wciąż o ponad 30 proc. wyżej niż cena z piątku.
Taka sytuacja jest tym bardziej dziwna, gdyż wg. informacji Gazpromu tranzyt gazu przez Ukrainę jest na maksymalnym poziomie 109,6 mln m3 na godzinę.
