W poniedziałek 23 września odbyło się posiedzenie Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa UE (AGRIFISH). Ministrowie rolnictwa 27 państw członkowskich Unii Europejskiej byli zadziwiająco zgodni w krytyce Wspólnej Polityki Rolnej. Z ust minister rolnictwa Luksemburga padło jednak niepokojące zdanie – a przecież komisarzem UE ds. rolnictwa będzie Luksemburczyk.
Poranne posiedzenie Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa Unii Europejskiej w poniedziałek 23 września dotyczyło oceny Wspólnej Polityki Rolnej w drugim roku jej funkcjonowania. Obrady odbyły się z inicjatywy Węgier, które w lipcu objęły półroczną prezydencję w UE.
Krytyka WPR
Podstawą debaty był dokument opracowany przez Łotwę. Wypowiedź ministra rolnictwa Łotwy Armanda Krauze można streścić do kilku tez: proces implementacji krajowych planów strategicznych jest zbyt powolny; warunki dystrybucji środków są zbyt restrykcyjne; jesteśmy oparci o rozwiązania, które się nie sprawdzają; potrzebujemy unikać restrykcji, oddalamy się od uproszczeń; trzeba odejść od niepotrzebnej biurokracji. To wszystko należy zrobić już teraz.
Niezrozumiałe stanowisko Komisji Europejskiej
Z łotewskim ministrem zgodzili się wszyscy ministrowie rolnictwa 27 państw członkowskich Unii Europejskiej. Bez wyjątku mówili o tym, że Wspólna Polityka Rolna jest zbyt skomplikowana, procedury są zbyt szczegółowe, zbyt sztywne, niedające możliwości reagowania na zmieniające się okoliczności, których nie sposób było przewidzieć w momencie tworzenia krajowych planów strategicznych. Minister Czesław Siekierski powiedział, że Polska wnioskowała do Komisji Europejskiej o umożliwienie szybszej i skuteczniejszej reakcji na sytuacje kryzysowe, jednak bez efektu.
– Niezrozumiałe jest dla nas, dlaczego Komisja Europejska nie przyjmuje polskiej argumentacji – powiedział minister Siekierski.
WPR trzeba też uwolnić od kontroli ze strony Komisji Europejskiej – bo, jak mówił minister rolnictwa Hiszpanii Luis Planas, “nie może być tak, że my kontrolujemy a potem sami jesteśmy kontrolowani”.
Biurokratyczne absurdy WPR
Debiurokratyzacja Wspólnej Polityki Rolnej była na ustach wszystkich ministrów. Przykład absurdu administracyjnego podał litewski minister Kazys Starkevicius.
– Dziś rolnik, który przy dofinansowaniu unijnym zainwestował w sprzęt do uprawy warzyw, nie może wykorzystać go do zboża, bo nie ma tego zatwierdzonego w planie inwestycyjnym. Nie może go wykorzystać nawet do usuwania śniegu. To nieracjonalne. Należy odejść od administrowania i pozwolić rolnikom, żeby naprawdę byli właścicielami swoich gospodarstw. Potrzebny jest zdrowy rozsądek, czas zmienić te przepisy – wzywamy Komisję, aby zrobiła to jak najprędzej. Zbyt wiele żądamy od rolników, bo nie dajemy im pracować normalnie – przemyślmy to wszystko – mówił Litwin.
Uproszczenie? Nie udało się to od 15 lat
Postulaty ministrów rolnictwa państw UE są słuszne i budzą nadzieję. Jednak można przypuszczać, że słowa portugalskiego ministra rolnictwa José Manuela Fernandesa nie wzbudziły zdziwienia unijnych polityków:
– Zgadzam się, że wymagamy od rolników zbyt wiele. Potrzebujemy debiurokratyzacji, potrzebujemy przyspieszenia działań. Ale działam w strukturach UE od 2009 r. i za każdym razem, kiedy mówimy o uproszczeniu, zaczynam się bać. Parlament chce uproszczenia, Komisja chce uproszczenia, Rada chce – a za każdym razem wychodzą utrudnienia. Dlaczego? – pytał portugalski minister.
Czy rzeczywiście chodzi o “ludzką twarz” WPR?
Głos zabrała również, co oczywiste, minister rolnictwa Wielkiego Księstwa Luksemburga, Martine Hansen – kuzynka desygnowanego już na komisarza UE ds. rolnictwa Christophe’a Hansena. Ona również, choć dosyć oględnie, powiedziała o tym, że krajowe plany strategiczne dla Wspólnej Polityki Rolnej są zbyt skomplikowane, przeciążone, że powinny być naprawdę strategiczne, a więc bardziej ogólne, ponieważ plany nigdy nie są do końca zgodne z efektami działań.
Martine Hansen powiedziała jednak jedno zdanie, które w ustach kuzynki przyszłego (już przyjętego na to stanowisko) komisarza ds. rolnictwa UE, brzmi niepokojąco:
– Prosimy o uproszczone wersje planów strategicznych możliwych do zrealizowania przy MNIEJSZYM budżecie – powiedziała Hansen.
Czy to zdanie może tłumaczyć niezwykłą zgodę ministrów rolnictwa UE co do konieczności uproszczeń WPR?