Rosjanie podejrzewają, że do ich kraju, pomimo embarga, okrężną drogą trafiają polskie jabłka.
Wyrazem tych obaw jest pismo z Moskwy, skierowane do Serbii i Białorusi. Rosjanie pytają o wielkość produkcji jabłek w tym kraju. Przypuszczają bowiem, że z tych dwóch państw, a także z Kazachstanu, są importowane na teren Federacji Rosyjskiej jabłka, które faktycznie zostały tam wcześniej dostarczone z Polski.
Pytanie wzięło się stąd, że Federalna Agencja Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego notuje ostatnio dużą ilość importowanych jabłek. Powstało podejrzenie, że państwa objęte embargiem na import owoców do Rosji, próbują to robić poprzez kraje trzecie. Chodzi także o warzywa i mięso. Aby te towary oficjalnie dostarczyć na rosyjski rynek, podaje się nieprawdziwe informacje w dokumentach przewozowych, dotyczące ich kraju pochodzenia.
W 2015 r. na granicy rosyjskiej wykryto już kilkaset prób wwiezienia produktów żywnościowych, pochodzących z państw objętych embargiem. Na pierwszym miejscu tej kontrabandy są jabłka. Stąd śledztwo i próba ustalenia, czy faktycznie Serbia I Białoruś są dużymi producentami jabłek.
K. Madeja/ Źródło: biz-24.net