fbpx

Hodowla bydła mięsnego jako alternatywa dla produkcji trzody i mleka i pomysł na małe gospodarstwo [wywiad]

Hodowla czy chów bydła mięsnego jest doskonałą alternatywą dla producentów mleka czy trzody chlewnej, którzy z powodu wysokich kosztów odchodzą od produkcji zwierzęcej; to także  dobry kierunek dla kogoś, kto chce sobie w rolnictwie dorobić mając kilka sztuk bydła jako dodatkowy dochód a samemu pracę w innym miejscu – mówi Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.

Głośno się zrobiło ostatnio o bydle mięsnym z okazji otwarcia rynku chińskiego na import polskiej wołowiny. Czy była to inicjatywa Chińczyków, czy również po stronie polskiej podejmowano starania o eksport na tamten rynek? Jeśli tak, to dlaczego – czy mamy tak dużą produkcję, że nie ma gdzie jej sprzedać?

Pracę nad rynkiem chińskim zaczęły się już w roku 2017, kiedy to Polska została uznana za kraj o znikomym zagrożeniu BSE. To wtedy za kadencji Jana Krzysztofa Ardanowskiego odbyła się wizyta chińskiego wiceministra rolnictwa i temat polskiej wołowiny był jednym z tych z kluczowych. Rozmowy z większą lub mniejszą intensywnością trwały kilka lat. Nie ma co ukrywać, że dużą rolę w otwieraniu rynku chińskiego odegrały również polskie służby dyplomatyczne, Ambasada Polski w Pekinie, ale przede wszystkim Prezydent RP, który przy każdej możliwej okazji wspierał działania mające na celu otwarcie rynku chińskiego dla polskiej żywności.

Rynek chiński jest rynkiem wymagającym, ale dobrze płacącym i wysokomarżowym. Jako sektor podchodzimy do naszego eksportu trochę inaczej niż pozostałe branże. Jesteśmy zwolennikami dywersyfikacji, nieuzależniania się od jednego rynku. Dzisiaj eksportujemy głównie do UE, ale zdobywamy nowe rynki – krajów azjatyckich i Bliskiego oraz Dalekiego Wschodu.

Import z Polski jeszcze nie ruszył, ale to dla Chińczyków nie jest jedyny kierunek – dlaczego Polacy mieliby mieć na tym rynku duże szanse na dobrą sprzedaż?

Przykład polskiej branży mleczarskiej w Chinach pokazuje, że z sukcesem można sprzedawać tam produkty pochodzenia polskiego. W wołowinie mamy dzisiaj wszystko co potrzeba żeby zawojować tamten rynek: doświadczenie w eksporcie, coraz lepszy marketing, ale przede wszystkim dobry jakościowo produkt. I ta jakość i powtarzalność będzie ważna aby nie tylko wejść na rynek chiński ale tam się utrzymać.

W wywiadzie dla Portalu Spożywczego powiedział Pan, że otwarcie chińskiego rynku może stać się zachętą dla rolników wycofujących się z produkcji trzody chlewnej i bydła mlecznego do przestawienia hodowli na bydło mięsne oraz, że jest to szansa dla dwuzawodowców. Czy mógłby Pan rozwinąć tę myśl?

Dzisiaj rosnącym problemem jest problem opłacalności produkcji, kosztów oraz nakładów pracy, jak również problem pracowników czy następców właścicieli w gospodarstwach. Hodowla czy chów bydła mięsnego jest doskonałą alternatywą dla producentów mleka czy trzody chlewnej, którzy z powodów wyżej wymienionych odchodzą od produkcji zwierzęcej: jej specyfika pozwala na zmnniejszenie nakładów pracy, nakładów finansowych oraz czasochłonności i zaangażowania, co ułatwia zajęcie się nią rolnikom, którzy mają nie tylko doświadczenie w pracy ze zwierzętami ale również potrzebną infrastrukturę. Bydło mięsne nie wymaga wielkich nakładów finansowych na budynki, czy zaangażowanie ludzi w sezonie wypasu. Te wszystkie elementy sprawiają, że to dobry kierunek dla kogoś, kto chce sobie w rolnictwie dorobić mając kilka sztuk bydła jako dodatkowy dochód a samemu pracę w innym miejscu. Dzisiaj nie ma znaczenia czy ktoś zajmuje się rolnictwem w pełnym zakresie czy z doskoku – ważne, żeby się nim zajmował a nie odchodził od niego na stałe.

Wiele razy w Polsce było tak, że jakaś produkcja opłacała się i wtedy „wszyscy” zaczynali to robić, a po kilku latach cena produktu spadała poniżej kosztów produkcji i sytuacja robiła się dramatyczna – stało się tak właśnie z trzodą chlewną i produkcją mleka. Dlaczego w przypadku bydła mięsnego miałoby być inaczej?

 Dlatego, że mamy do chowu bydła naturalny potencjał, którego nie wykorzystujemy. Już dzisiaj jesteśmy importerem cieląt – rocznie przyjeżdża do nas ich ok. 260 tyś. O tyle można spokojnie zwiększyć pogłowie krów mamek w oparciu o użytki zielone, które dzisiaj są niewykorzystane. Poza tym chów czy hodowla bydła mięsnego to proces – on „nie płaci” co miesiąc jak mleko, czy w krótkim okresie czasu jak trzoda chlewna czy drób. Tutaj trzeba czekać na pierwszy zarobek ,w zależności od sposobu utrzymania zwierząt, co najmniej rok a nawet kilka lat, gdy ktoś hoduje krowy mamki i zaczyna od początku. To też może co niektórych zniechęcić do tego – to branża dla cierpliwych.

Trzeba zauważyć, że w odróżnieniu od innych sektorów bydło mięsne – oprócz wsparcia w dobrostanie, które wprowadził Jan Krzysztof Ardanowski i potężnych nakładów w obecnym Krajowym Planie Stategicznym dla WPR 2023-2027,  które sobie wywalczyliśmy przy wielkiej pomocy i udziale komisarza Janusza Wojciechowskiego oraz zrozumieniu Henryka Kowalczyka  – de facto nigdy nie mogło liczyć na takie wsparcie finansowe jak trzoda chlewna czy sektor produkcji mleka. To nas uodporniło, wiemy czego możemy się spodziewać i jak reagować na ewentualne kryzysy.

To co jest ważne, to fakt, że w ramach sektora współpracujemy ze sobą, mówimy jednym głosem i wspieramy się. U nas nie ma podziałów. Jako Rada Sektora Wołowiny, którą kieruje Jerzy Wierzbicki – prezes PZPBM, jesteśmy aktywni na arenie międzynarodowej, co przekłada się również na to, że nasz głos jest słyszalny.To nie jest przypadek, że Jerzy do kilku kadencji jest przewodniczącym grupy roboczej Promocja COPA-COGECA. To oznacza, że jego wysiłki, wiedza i plan na nasz sektor jest doceniany.

A wracając do pytania  – nie obawiam się, że nagle wszyscy rzucą się na było mięsne i będzie go za dużo. Niech się rzucają. Ważne, żeby był to produkt wysokiej jakości, wtedy bez większych problemów znajdziemy na niego nabywcę.

Odnosząc się do dywersyfikacji rynków i strategii sektora bydła mięsnego chciałbym zapytać o wołowinę koszerną i halal: Polska jest dużym eksporterem takiej wołowiny– czy te kierunki eksportu są rozwojowe i czy eksport tej wołowiny z Polski wzrasta rok do roku?

Wbrew pozorom wołowinę halal sprzedajemy w dużej mierze do innych krajów UE, gdzie jest duża diaspora muzułmańska. Natomiast wołowina polska koszer cieszy się dużą popularnością w Izraelu. Rynek koszer czy halal jest rynkiem specyficznym, wymagającym ale dobrze płatnym – tylko chciałbym, żeby to przekładało się to na cenę dla producentów, żeby przetwórcy dzielili się marżą z rolnikiem, gdy sprzedają jego produkt na te rynki lepiej płatne. Ale to proces. Dzisiaj powstają w Polsce nowe duże , nowoczesne zakłady ubojowe i przetwórstwa wołowiny, a to oznacza, że wiele firm swoje strategie rozwoju wiąże z tym sektorem. Spożycie wołowiny na  świecie wzrasta, spada produkcja w UE, więc dzięki utrzymaniu produkcji na podobnym poziomie czy nawet jego wzroście jesteśmy w stanie zwiększać i wzmacniać naszą pozycję ona rynku. Sposób chowu i hodowli bydła w Polsce w oparciu o wysoki dobrostan, użytki zielone, predysponuje nas do tego, że zyskujemy przewagę konkurencyjną nad innymi krajami, gdzie ta hodowla czy chów jest bardziej intensywna.

Sektor, który Pan reprezentuje, ma swoją strategię działania i rozwoju. Podobnie gospodarstwo, które przestawia się na hodowlę bydła mięsnego chciałoby wiedzieć, co je czeka za 10-20 lat. Jak Pan ocenia perspektywy rozwoju sektora i jaka przyszłość może czekać tych, którzy dziś zdecydują się dołączyć do producentów bydła mięsnego?

Sektor wołowiny jest od lat sektorem najbardziej stabilnym w polskim rolnictwie. Jesteśmy odporni  na kryzysy, przeszliśmy przez kilka obronną ręką, staramy się nadawać ton  dyskusji w ważnych dla nas kwestiach: np. wspominanym już wielokrotnie dobrostanie czy produkcji zrównoważonej. Zmieniamy się i idziemy za trendami konsumentów. Nie ma co ukrywać, że strategia jaką mamy od kilku lat wiele zmieniła. Dzisiaj działamy według planu: wiemy czego chcemy, wiemy jakich narzędzi potrzebujemy, żeby osiągnąć zamierzone cele. Nie wyciągamy ręki po „kasę” i mówimy „daj”, bo my chcemy i potrzebujemy. Pokazujemy, że każda złotówka zainwestowana w rozwój sektora to zysk dla rolników, co przedkłada się na budżet państwa. Jesteśmy jedynym takim sektorem w Polsce z wizją rozwoju i koncepcją działania. Dlatego warto postawić na bydło mięsne czystorasowe i produkcję wysokiej jakości wołowiny najlepiej certyfikowanej znakiem jakości, bo tego oczekuje konsument.

McHale - baner - kwiecień 2024
Syngenta baner Treso
Baner webinarium konopie
POZ 2024 - baner

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze artykuły
NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
[s4u_pp_featured_products per_row="2"]
INNE ARTYKUŁY AUTORA




ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NAJNOWSZE KOMENTARZE

Newsletter

Zapisz się do Rolniczego Newslettera WRP.pl, aby otrzymywać informacje o tym co aktualnie najważniejsze w krajowym i zagranicznym rolnictwie.