Eksport jabłek z UE w bieżącym sezonie ma być znacznie mniejszy, niż rok, czy dwa lata temu. Czy jest to efekt rosyjskiego embargo?
Według FAS USDA, eksport jabłek z Unii Europejskiej do krajów trzecich w sezonie 2013/2014 wyniósł 1,568 mln ton, w kolejnym sezonie 2014/2015 był na poziomie 1,795 mln ton, a teraz szacowany jest na około 1,162 mln ton. W tym przypadku mógłby to być dowód, że na eksport jabłek nie wpłynęło rosyjskie embargo, jednak trzeba wziąć również pod uwagę, że jeszcze kilka miesięcy temu do Federacji trafiały europejskie jabłka poprzez reeksport, np. z Polski do Białorusi i stamtąd bezpośrednio do Rosji. Potwierdzeniem dla tej teorii mogą być statystyki – w sezonie 2014/2015 głównym odbiorcą unijnych jabłek była Białoruś z wynikiem 637,3 tys. ton i daleko za nią Egipt – 187,3 tys. ton oraz Algieria z wynikiem ponad 160 tys. ton.
W momencie jednak, kiedy Federacja zaostrzyła politykę wobec UE, również i ta pośrednia sprzedaż została wstrzymana.
Jednak warto wziąć pod uwagę, że znaleźliśmy również wiele nowych zagranicznych, pozaunijnych rynków zbytu dla europejskich jabłek, przede wszystkim do innych państw WNP, Ameryki Płn., Środkowego Wschodu czy Brazylii. Na pewno neutralizuje to negatywny wpływ rosyjskiego embargo.
W minionym sezonie przywóz jabłek do Unii Europejskiej wyniósł 398,4 tys. ton. W bieżącym sezonie, według prognoz będzie on większy, osiągając poziom około 450 tys. ton. Większość importowanych owoców pochodzi z Nowej Zelandii (ponad 113 tys. ton) oraz z Chile (112,6 tys. ton). Dalej kolejno przywozimy jabłka z RPA (97 tys. ton), z Brazylii (31,7 tys. ton) i z Argentyny (14,6 tys. ton).
Przed sierpniem 2014 roku Unia Europejska importowała znacznie więcej jabłek., w sezonie 2013/2014 było to 622 tys. ton. Sytuacja zmieniła się z powodu rosyjskiego embargo – nadwyżki, które pozostały na terenie Unii sprawiły, że lokalni importerzy zmuszeni zostali do ograniczenia przywozu jabłek z krajów trzecich. Większość tych owoców spoza UE (80%) trafia z półkuli południowej głównie do Holandii i Wielkiej Brytanii (60% importu).
Renata Struzik, źródło: FAMMU/FAPA